Kathe POV'
-O kurwa!-westchnął Max
i poklepał się po brzuchu.
Siedzieliśmy na tarasie,
wszyscy niesamowicie najedzeni, no oprócz blondynki, która nie
ruszyła nawet kawałeczka ponieważ hamburger był według niej "za
tłusty i było tam za mało zielonego".
Widziałam jak Chaz
posyłam jej parę razy mordercze spojrzenie, przez co miałam
ochotę się zaśmiać.
Oczywiście nie zjadłam
wszystkiego ponieważ nie mogłam już w siebie wcisnąć nawet
grama, a nie małej ilości warzyw.
Oparłyśmy się z Emilly
o oparcia wzdychając z powodu naszych pełnych brzuchów.
-To wszystko twoja wina
Chaz.-powiedziałam, a wszyscy spojrzeli na mnie
zdezorientowani.-Jestem tak najedzona, że nie mogę się ruszyć.
Teraz będziesz mnie nosić.-dodałam a chłopak zaśmiał się
również opierając się o oparcie krzesła.
-Jak sam się ruszę nie
ma sprawy. Jestem pewny, że nie możesz być aż tak ciężka.-mrugnął
do mnie
-To co...może obejrzymy
jakiś film?-zapytał Ryan
Wszyscy krzyknęli
zgadzając się na jego propozycje.
-Ja już muszę się
zbierać.-powiedziała blondynka.
Wszyscy spojrzeliśmy na
nią na sekundę a potem tak po prostu odsunęliśmy krzesła i
wyszliśmy do salonu nie zwracając na nią większej uwagi.
Na twarzy dziewczyny
malowało się zaskoczenie, a Justin z kolei zmrużył oczy, ale o
dziwo nie wściekł się.
Rozsiedliśmy się na
dwóch kanapach w salonie.
Jęknęłam kiedy chłopcy
zaczęli się pchać i wcisnęli mnie w róg kanapy.
-Hej, przestańcie zaraz
mnie zgnieciecie!-krzyknęłam
Odetchnęłam z ulgą kiedy
trzech chłopaków przeniosło się na trzecią kanapę, całkowicie
się na niej rozwalając.
Zostałam tylko Ja i Chris
na drugiej kanapie. Na pierwszej leżała Emilly z Rynem.
Przesunęłam się bardziej
do środka, chcąc odkleić się od kanapy.
-To co oglądamy?-zapytała
Emilly
-Może
"Obecność"?-zaproponował Chris a ja spojrzałam na niego
jak na idiotę i strzeliłam go poduszką kiedy pomysł spodobał się
chłopakom i zaczęli szukać filmu.
Rykli śmiechem kiedy
poduszka zderzyła się z głową chłopaka a on wydał z siebie jęk
i pomasował tył głowy.
-Za co to? Boisz się
horrorów?-zapytał podnosząc do góry brew.
-Nie no co ty. Ja?
Gdzie?-powiedziałam i przytuliłam do siebie poduszkę prawie pod
samą brodę mimo że film się jeszcze nie rozpoczął. Zdjęłam buty
siadając po turecku.
Max pokręcił rozbawiony
głową i zachichotał.
-Nie śmiej się.-wydęłam
wargę.
-Jesteś
urocza.-stwierdził Luke śmiejąc się z mojej miny w momencie kiedy
Justin przechodził za nami ze swoją koleżanką dziwnie się na nas
patrząc.
Wzruszyłam ramionami i
posłałam pytające spojrzenie chłopakom, którzy również
wzruszyli ramionami.
Cóż najwyraźniej nie
jestem jedyną osobą, która nigdy nie wie co siedzi w głowie tego
chłopaka.
-Zobaczymy się jeszcze
kochanie?-usłyszeliśmy piskliwy dziewczęcy głos dobiegający z
korytarza. Wszyscy obróciliśmy się do tyłu wychylając się
lekko do przodu, aby móc zobaczyć jak najwięcej.
Blondynka stała na
przeciwko Justina szeroko się uśmiechając a chłopak odpowiedział jej również uśmiechem, bardziej przypominającym grymas, według
mnie.
-Mhm, jasne.-odpowiedział
obojętnie wzruszając ramionami.
-I tak już więcej się
tu nie pojawi.-powiedział Ryan a wszyscy zaśmiali się kiwając
głowami.
Spojrzałam na nich
podnosząc do góry brwi i ignorując zamykanie drzwi frontowych.
-Spławił ją.-powiedział
cicho Max, żeby Justin nie usłyszał i mrugnął do mnie.
Spojrzałam na niego
marszcząc brwi.
O co mu chodzi?
-Zgaś światło i zasłoń
rolety, Justin.-powiedział Chris
-No i co kurwa jeszcze?
Może chcesz popcorn?-warknął
-Ooo, a masz?-zapytał i
uśmiechnął się słodko a ja zachichotałam
Justin nie odezwał się
tylko zacisnął szczękę i podszedł do wyłącznika aby zgasić
światło.
Potem zasłonił rolety a
w pokoju zrobiło się całkowicie ciemno, pomijając światło
telewizora.
-Chris, zabije
Cię.-syknęłam na co chłopak ponownie się zaśmiał.
-Jesteś dużą
dziewczynką, dasz radę.-powiedziała Emilly uśmiechając się.
Miałam ochotę już
powiedzieć, że ma obok siebie Ryana i jej jak najbardziej odpowiada
sytuacja ponieważ w każdej chwili może się w niego wtulić. Nie chce być wredną przyjaciółką, więc ugryzłam się w
język.
-To co oglądamy?-zapytał
Justin siadając po mojej prawej stronie. Gdzie było jedyne wolne
miejsce.
-Obecność.-powiedział
Max i uśmiechnął się szeroko w moją stronę.
Zmroziłam go wzrokiem.
-Będzie dobrze Kathe. Jak
coś masz po jednej stronie Chrisa a po drugiej Justina, zawsze
możesz się do kogoś przytulić, nie?-wyszczerzył się.
Spiorunowałam go wzrokiem
i wyprostowałam się opierając plecy i przyciągając do siebie
kolana.
Chaz był już gotowy aby
nacisnąć na pilocie przycisk prowadzący do biblioteki ale
powstrzymał się kiedy na ekranie pojawił się obraz spalonego
budynku a kobieta zaczęła opisywać wydarzenie.
-Wczoraj w godzinach
wieczornych na obrzeżach Los Angeles można było usłyszeć głośny
huk. Mieszkańcy wychodząc z domu mogli zauważyć płonącą starą
fabrykę. Pomimo dużej ilości wozów strażackich, pożar został
opanowany w godzinach porannych. Policja odnalazła również dwa
ciała, których niestety nie da się zidentyfikować. Podejrzenia
padają na wszystkim znany gang Dragons Deah. Nie ma również
żadnych świadków i dowodów, które mogłyby potwierdzić udział
gangu w wybuchu fabryki. Policja nie może w żaden sposób
unieszkodliwić przestępców. Prosimy o zachowanie
ostrożności podczas opuszczania miejsca zamieszkania a szczególnie w
godzinach wieczornych.
W salonie zapanowała
cisza. Chaz kliknął na bibliotekę i wybrał film.
Wszyscy siedzieli
wpatrując się w ekran telewizora jakby to co właśnie usłyszeli wcale ich nie zdziwiło.
Więc...albo są
przyzwyczajeni do słuchania o sobie w telewizji, albo po prostu
naprawdę przyczynili się do wybuchu fabryki.
Przełknęłam nerwową
ślinę.
Przymknęłam na chwilę
oczy i nabrałam powietrza do płuc.
Muszę się uspokoić.
Otworzyłam oczy i
skupiłam się na filmie.
Nigdy nie przepadałam za
horrorami i chyba już nigdy nie zmienię zdania.
Zakryłam twarz dłońmi i
oparłam głowę o oparcie za mną.
Chciałam aby film dobiegł
jak najszybciej do końca, bo cholernie się bałam.
Zdjęłam ręce z twarzy,
zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie że jestem u siebie w domu, w
moim pokoju i nawet nie mam pojęcia kiedy zaczęłam ziewać i
zasnęłam.
Usłyszałam jakiś szmer.
Podniosłam po woli powieki do góry i zobaczyłam biały sufit.
Leżałam na czymś
ciepłym, co mnie zdziwiło, ponieważ zasnęłam z głową na
kanapie.
Odchyliłam lekko głowę
do tyłu. Zamrugałam zaskoczona kiedy mój wzrok spotkał się ze
spojrzeniem Justina. Kiedy w końcu do mnie dotarło, że leżałam na
jego kolanach, szybko podniosłam się do pozycji siedzącej i
rozejrzałam się po salonie.
Wszystkie głowy były
zwrócone w naszą stronę.
-Witamy z powrotem Śpiącą Królewnę.-wyszczerzył się Chris i puścił mi oczko.
Przetarłam piąstkami
oczy i zakryłam buzią rękę kiedy zaczęłam ziewać.
-Która godzina?-zapytałam
Ryan wyjął telefon z
kieszeni ale zanim zdążył odpowiedzieć na moje pytanie wyprzedził
go Justin.
-21: 27.
-Chyba będę się już
zbierać.-oznajmiłam i wstałam.
-Okay, to może ja też.-
przyznała Emilly i ruszyła w moim kierunku.
Uśmiechnęłam się do
niej lekko.
Miałam nadzieje, że nie
mam żadnych worów pod oczami a sam mój wyraz twarzy nie woła
"SPAĆ!".
-Cześć chłopcy.-posłałam
każdemu lekki uśmiech i pomachałam im a następnie ruszyłam w
kierunku wyjścia.
Wzdrygnęłam się kiedy
podmuch wiatru spotkał się z moim ciałem.
Emilly zamknęła za nami
drzwi od domu. Podeszła do mnie i przytuliła mnie.
-Do jutra?-zapytałam a
dziewczyna pokiwała głową.
-Do jutra.-potwierdziła.
Wyjęłam z kieszeni
kluczyki i podeszłam do samochodu.
Otworzyłam go i wsiadłam
na miejsce kierowcy.
Włożyłam kluczyk do
stacyjki i odpaliłam silnik. Włączyłam światła i rozejrzałam
się dokoła czy aby na pewno nic strasznego nie stoi przy moim
samochodzie. Na szczęście niczego nie zauważyłam.
Poczekałam aż Emilly
wyjedzie pierwsza z podjazdu a ja zaraz za nią.
Po około pół godzinie
zaparkowałam samochód przed moim domem.
Zgasiłam silnik, zabrałam
torbę z książkami która spoczywała na siedzeniu pasażera i
wysiadłam z samochodu.
Szybko pokonałam drogę
do drzwi. Wyjęłam klucz z torebki i weszłam do domu.
W pomieszczeniu panowała
całkowita ciemność, więc oczywiste było to, że rodziców nadal
nie ma.
Biegiem pokonałam drogę
na górę.
Zamknęłam się w pokoju
na klucz i zapaliłam wszystkie możliwe światła.
To będzie ciężka noc.
Zdaje sobie sprawę, że
zachowuje się jak 12 latka, ale takie filmy to nie na moją
psychikę.
Oczywiście to nie był
mój pierwszy horror, który oglądałam, ale po żadnym nie bałam
się tak jak po tym, mimo że nie obejrzałam go całego.
Po pokoju rozniosła się
melodyjka mojego telefonu.
Pisnęłam i podskoczyłam
do góry.
Cholera!
Wyciągnęłam telefon i
spojrzałam na wyświetlacz.
"MAMA"
Przesunęłam palcem po
ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
-Halo?
-Cześć, skarbie. Dzwonie
Ci tylko powiedzieć, że dzisiaj wrócimy później. Szef zachorował
i mamy naprawdę dużo papierkowej roboty.
Zmarszczyłam brwi i
przełknęłam nerwowo ślinę.
-Eeee...jasne, nie ma
sprawy.-powiedziałam cicho.
-Coś się stało?
Wszystko w porządku?-zapytała
-Tak, tak. W porządku.
Do zobaczenia jutro. Pa.-pożegnałam się i rozłączyłam.
Odłożyłam telefon na
szafkę nocną i szybko zabrałam jakieś spodenki z garderoby oraz
bokserkę. Po drodze do łazienki zabrałam z komody bieliznę i
weszłam do łazienki zamykając się na klucz.
Szybko się umyłam i
przebrałam w piżamy.
Wyszłam z łazienki, zgasiłam światło, szybko wskoczyłam do łóżka i przykryłam się kołdrą pod samą
brodę.
Modliłam się abym jak
najszybciej zapadła w sen a moja wyobraźnia przestała podsuwać mi
dziwne obrazki ze mną w roli głównej.
Leżałam tak jeszcze parę
minut aż w końcu zasnęłam
_______________________________
DO NASTĘPNEGO ! :)
KONTAKT:
ASK.FM : @allyoursbabyx
TWITTER: @allyoursbabyx
Hashtag na twitterze : #onelifeff
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ !.
Super rozdział
OdpowiedzUsuńWięcej momentów Jusa i Kathe <3 świetny
OdpowiedzUsuńSuper 😜😜😜
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi się zdaję, czy chłopaki specjalnie prowokują Justina i Kathe, co? Xd
OdpowiedzUsuń