sobota, 26 września 2015

Rozdział 10: Wkurwiająca dziewczynka

Kathe POV'
 Przekręciłam się na bok i zmarszczyłam brwi kiedy poczułam przyciśnięte ciało do mojego i rękę przełożoną przeze mnie.
Szybko otworzyłam oczy i podniosłam do góry głowę, ale od razu tego pożałowałam.
Silny ból głowy, to jedyne co czułam w tej chwili.
-Cholera.-mruknęłam i złapałam się za głowę.
Spojrzałam na ciało leżące obok mnie i zamarłam.
Justin...Justin Bieber.
Jak ja się tu do cholery znalazłam?
Ostatnie co pamiętam z wczoraj a raczej z wczesnego dzisiaj to... samochód Justina.
Musiałam zasnąć.
Ale w takim razie jak znalazłam się tutaj?
Przyniósł mnie? Chyba tak, bo jak inaczej to można wytłumaczyć?
Odsunęłam jego rękę i powoli wstałam z łóżka.
Wciągnęłam szybko powietrze do płuc kiedy zamiast sukienki zauważyłam na sobie koszulkę sięgającą mi do połowy ud.
Przebrał mnie.
Wstałam powoli i przygryzłam wargę przez silny ból głowy.
Muszę do łazienki.
Nacisnęłam klamkę białych drzwi znajdujących się w pokoju, które na całe szczęście okazały się prowadzić do łazienki.
Zakluczyłam je za sobą i obróciłam się.
Rozejrzałam się po łazience.
W rogu stał prysznic a obok niego wielka wanna.
Na środku stała umywalka a nad nią lustro.
Podskoczyłam do góry kiedy zobaczyłam swoje odbicie.
Potargane i poplątane włosy, rozmazany makijaż i do tego byłam jeszcze strasznie blada.
Jeeezu!
Postanowiłam wziąć prysznic, ponieważ sama od siebie czułam alkohol.
Mam nadzieje, że Justin nie będzie miał nic przeciwko.
Zdjęłam jego koszulkę przez głowę a do moich nozdrzy dostał się cudowny zapach męskich perfum.
Mimowolnie powąchałam koszulkę i uśmiechnęłam się szeroko.
Nie bierzcie mnie za żadną psycholkę!
Lubię męskie perfumy, ale na taki zapach jeszcze nigdy się nie napotkałam.
Połączenie chyba żelu pod prysznic i jakichś nie najtańszych perfum.
Cudownie!
Odkręciłam wodę w kabinie.
Zdjęłam bieliznę i weszłam pod prysznic.
Sięgnęłam po żel pod prysznic i otworzyłam go.
Tak z pewnością ten żel miał coś wspólnego z koszulką którą jeszcze chwilę temu miałam na sobie.
Nie wielką jego ilość wylałam na rękę i umyłam ciało.
Spłukałam pianę i zakręciłam wodę.
Wyszłam z kabiny i wytarłam się w czarny ręcznik, który leżał złożony na szafce.
Ubrałam się w bieliznę i koszulkę Justina.
Zmyłam resztki makijażu i przejechałam ręką po włosach chcąc je doprowadzić do jakiego kolwiek ładu.
Wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju gdzie na łóżku leżał już przebudzony Justin.
-Um...cześć. Skorzystałam z twojej łazienki, mam nadzieje że nie masz nic przeciwko.-oznajmiłam cicho.
Chłopak przejechał po mnie wzrokiem od dołu do góry i przygryzł dolną wargę.
-Jasne, jest okay.-odpowiedział a ja odetchnęłam z ulgą za to, że się nie wścieka.
-Umm...ty mnie tutaj przyniosłeś?-zapytałam patrzą na ścianę
-Tak.-odpowiedział
-Przebrałeś mnie?-zapytałam nadal na niego nie patrząc.
-Tak, masz coś przeciwko temu?-zapytał a ja pokręciłam lekko głową zażenowana, że musiał widzieć mnie w samej bieliźnie a moje policzki od razu nabrały czerwonego koloru.
-Nie masz się czego wstydzić, mała.-oznajmił a ja kiwnęłam lekko głową.-Jak się czujesz?
-Bywało lepiej. Boli mnie głowa.-odpowiedziałam i spojrzałam na niego.
-Nie dziwie się. Wypiłaś dość sporo.-odsunął kołdrę.
Zaczerwieniłam się i spojrzałam na okno znajdujące się w pokoju ponieważ chłopak był w samych bokserkach.
Spałam z Justinem Bieberem który miał na sobie tylko bokserki. Gdybym komuś o tym powiedziała, wyśmiał by mnie.
-O, tak, w 100%-ach jesteś dziewicą.-stwierdził.
Kątem oka widziałam jak zakłada na siebie spodnie od dresu i dopiero teraz na niego spojrzałam.
Przełknęłam głośno ślinę kiedy mój wzrok padł na umięśnione ramiona i 8-mio pak na środku brzucha.
Ja pierdole!
Dobrze, że się nie ślinie.
-Podoba Ci się to co widzisz?-usłyszałam rozbawiony głos.
Potrząsnęłam głową, chcąc wrócić na ziemię i spojrzałam na Justina który uśmiechał się od ucha do ucha.
-yyy...co?-zapytałam i zamrugałam parę razy zagryzając wargę, chcąc powstrzymać się od ponownego spojrzenia w dół.
-Nieważne. Chodź, dam ci jakieś tabletki i zjemy śniadanie.-powiedział i wyszedł z pokoju.
Zeszłam za nim na dół.
Przeszłam przez ogromny świetnie urządzony salon i weszłam do równie ogromniej kuchni.
Chłopak wyjął z szafki jakieś tabletki i podał mi dwie razem z sokiem pomarańczowym.
-Dzięki.-powiedziałam i połknęłam je.
-Co chcesz zjesz?-zapytał patrząc na mnie
-Obojętnie.-odpowiedziałam
-Jajecznica może być?-zapytał a ja tylko pokiwałam głową.
Justin wyjął z lodówki kilka jajek i wyjął z szafki patelnie.
Rozglądałam się po domu i przyglądałam się od czasu do czasu, chłopakowi, który przygotowywał jedzenie.
-Sam tu mieszkasz?-zapytałam
-hmm?-mruknął przyprawiając nasze śniadanie.
-Pytam czy sam tutaj mieszkasz.-ponowiłam pytanie.
-Aaaa. Tak sam.-odpowiedział i wyjął z szafki dwa talerze nakładając na nie jajecznice.
-Ładnie tu.-powiedziałam rozglądając się ponownie.
-Dzięki.-spojrzał na mnie na chwile i odstawił patelnie do zmywarki.-Mieszkam jeszcze z chłopakami, tu bywam dość rzadko, ale się zdarza.-powiedział a ja popatrzyłam na niego zaskoczona.  
Dwa domy?! Wow!  
-Gdzie jest Emilly?-zapytałam
-Z Ryanem.-odpowiedział a ja miałam ochotę przewrócić oczami. To raczej oczywiste.
-Tyle to ja też wiem. Ale gdzie dokładnie?
-W drugim domu.-mruknął i postawił przede mną talerz z jedzeniem i sok.-Smacznego.
-Dzięki.-powiedziałam i zabrałam się za jedzenie.

Po zjedzonym śniadaniu, poszłam na górę i przebrałam się w swoją sukienkę i założyłam szpilki.
Zabrałam też pończochy, które leżały obok butów i zaczerwieniłam się wyobrażając sobie jak je ze mnie ściągał.
Ja śpiąca i pijana a on nade mną rozpierając mnie.

Zabrałam torebkę i zeszłam na dół.
-Ja już pójdę.-powiedziałam a chłopak obrócić się do mnie z kanapy na której siedział w salonie.
-Już? Poczekaj, odwiozę Cię.-podniósł się i zabrał kluczyki od auta.
-Nie trzeba, poradzę sobie.-uśmiechnęłam się do niego lekko.-Dzięki że mogłam tu zostać i w ogóle.-dodałam
-Nie ma sprawy. I tak cię odwiozę.-powiedział i przeszedł obok mnie.
Wyszedł na dwór i zatrzymał się przy drzwiach czekając aż ja tez wyjdę aby mógł je zamknąć.
Wyszłam z domu i poczekałam aż zamknie drzwi.
Wsiadłam do jego auta na miejsce pasażera i zapięłam pasy.
-Chyba nie muszę podawać Ci adresu.-powiedziałam przypominając sobie jak śledził mnie i ten raz gdy złożył mi wizytę.
-Nie. Muszę gdzieś jeszcze wstąpić.-powiedział i opalił samochód.
-Jasne.-odpowiedziałam i wbiłam wzrok w szybę obok mnie.

Po jakichś 10 minutach, zatrzymaliśmy przed dużym domem jeszcze większym niż ten Justina.
-Chodź ze mną.-powiedział i wysiadł z auta.
Odpięłam pas i wysiadłam.
Justin podszedł do drzwi i tak po prostu je otworzył wchodząc do środka.
Obrócił się w moją stronę i podniósł do góry brwi.
-No chodź.-ponaglił a ja ruszyłam się z miejsca.
Weszłam do holu średniej wielkości.
W wejściu jak mi się zdawało chyba do salonu pojawił się chłopak o czarnych włosach, którego widziałam wczoraj na imprezie.
-Siema stary.-przywitał się z Justinem i spojrzał na mnie.
Uśmiechnął się do mnie i wyciągnął dłoń.
-My chyba jeszcze nie zdążyliśmy się poznać. Jestem Chris.
Uścisnęłam jego dłoń i odpowiedziałam uśmiechem. 
-Kathe.
-Ładnie.-uśmiechnął się szeroko.
Justin położył dłoń na moich plecach a ja popatrzyłam na niego zaskoczona.
Popchnął mnie lekko do przodu zmuszając abym się ruszyła.
Weszliśmy do salonu na którego środku stał szklany stolik i trzy duże kanapy na których siedziało trzech chłopaków .
Wszyscy obrócili się w naszą stronę.
Blondyn który siedział najbliżej przejechał po mnie wzrokiem i uśmiechnął się łobuzersko, za nim siedział szatyn który przechylił głowę w bok i patrzył raz na mnie raz na Justina a ostatni chłopak był ciemnym blondynem i patrzył na nas z podniesionymi brwiami z piwem w ręku.
Cóż chyba właśnie jestem w domu najgroźniejszego gangu w tym mieście i stoję po środku jego członków.
Cudownie!
-To ta laska z wczoraj?-odezwał się trzeci chłopak i podniósł się z kanapy.
-Kate.-powiedział Justin a ja kiwnęłam głową nie chcąc się odzywać.
-Jestem Chaz -odezwał się szatyn- A to jest Luke- wskazał na ciemnego blondyna – i Max-pokazał na blondyna, który nie przestawał się uśmiechać i obczajać mnie wzrokiem.
-Jest Ryan?-zapytał Justin
-Minęliście się. Pojechał z Emilly jakieś 5 minut temu.
Czyli jednak tutaj spędziła noc moja przyjaciółka.
-Mam coś na twarzy?-zapytałam patrząc na blondyna, który patrzył ciągle na mnie uśmiechając się.
Spojrzeli na mnie zaskoczeni, że się w ogóle odezwałam.
-Nie. Po prostu przyglądam się lasce, która była całą noc, z tym o to kolesiem.-Wskazał palcem na Justina- I mimo wszystko nie przespała się z nim. Myślałam że może jesteś paskudna czy coś, ale to co widzę na pewno nie można nazwać paskudnym.-powiedział wzruszając ramionami
Zaśmiałam się.
-Cóż... dzięki za szczerość.-uśmiechnęłam się lekko
-Nie ma za co. Zawsze do dyspozycji.-puścił mi oczko
Uśmiechnęłam się i zakryłam włosami policzki które lekko poczerwieniały.
-Zaraz wracam.-powiedział Justin i zostawił mnie w salonie z chłopakami.
-Skąd się znacie?-zapytał Luke
-Chodzimy do jednego liceum.
-Okay. Chcesz piwo, czo coś?-zapytał
-Nie dzięki, po wczorajszym na razie mi wystarczy.
Chłopak zaśmiał się i kiwnął głową.
-Siadaj przecież nie będziesz tak na niego tutaj czekać.-uśmiechnął się i wskazał na jedną z trzech kanap.
Kiwnęłam głową i usiadłam a obok mnie Chris a trzech pozostałych chłopaków po drugiej stronie.
-To ty jesteś tą wkurwiającą dziewczynką?-zapytał Chris a chłopaki zmrozili go wzrokiem.
Prychnęłam.
-Tak to chyba ja. Justin też nie należy do najmilszych osób.-westchnęłam uśmiechając się lekko.
Okay, więc jestem wkurwiającą dziewczynką.
-Nie mów mu że któryś z nas coś pisnął bo urwie nam jaja.-powiedział Max
-Racja.-przytaknął Luke a Chaz pokiwał głową.
-Okay, nic mu nie powiem.-powiedziałam
-To dobrze, bo wiesz mam zamiar nacieszyć się jeszcze trochę tym czym obdarzyła mnie matka natura.-powiedział Chris i poruszył brwiami w górę i w dół przez co wszyscy się zaśmialiśmy.
-Co was tak śmieszy?-obróciłam się w stronę Justina który stał w progu opierając się o ścianę.
-Długo tu stoisz?-zapytał Chris oblizując usta.
-Chwilę, a co?
-Nic, nic.-odezwali się wszyscy równocześnie a ja wybuchnęłam śmiechem.
Uspokoiłam się i popatrzyłam na nich rozbawiona.
Justin pokręcił głową i spojrzał na mnie.
-To co, jedziemy?-zapytał
-Tak.-przytaknęłam i podniosłam się z kanapy.
Chłopaki uśmiechnęli się do mnie.
-Miło było się poznać Kate.-odezwał się Max i mrugnął okiem.
-Mi was też.
Pożegnałam się z chłopakami i wyszłam z domu razem z Justinem.
-Polubili cię.-mruknął kiedy wsiadaliśmy do auta.
-Sądziłeś że nie da się mnie polubić?-zapytałam z podniesionymi brwiami.
-Nie to powiedziałem... Z resztą... Nie ważne... Nie każdego tak szybko do siebie dopuszczają.-powiedział a ja zagryzłam wargę nie chcąc wypowiedzieć słów które cisnęły mi się na język.
"Zwłaszcza mnie, nie? W końcu jestem wkurwiającą dziewczynką"


Po 20 minutach Justin zatrzymał się przed moim domem, odetchnęłam z ulgą kiedy nie zobaczyłam samochodu rodziców na podjeździe. Czyli są w pracy. Jak dobrze.
-Umm...dzięki. -odezwałam się i odpięłam pas.
Chwytałam już za klamkę aby wysiąść, ale powstrzymała mnie jego dłoń na moim łokciu.
-Może dostanę jakąś nagrodę, co?-zapytał z cwanym uśmieszkiem
-To znaczy?-zapytałam zmieszana
Chłopak nastawił prawy policzek w moją stronę a ja patrzyłam zaskoczona, aż w końcu pocałowałam go w policzek i wysiadłam z auta.
Weszłam na swój podjazd a szyba od jego strony uchyliła się.
-Do zobaczenia!-krzyknął i odjechał.

_______________________________
Przepraszam za opóźnienia związane z nowym rozdziałem, ale działu się u mnie tyle, że nie miałam siły i dodatkowo się przeziębiłam. 
 
Jest sprawa Ludzie!
 
Chcielibyście zwiastun do "ONE LIFE"? 
 
Jeśli tak piszcie kogo wolicie jako główną bohaterkę:
-LILY COLLINS 
-MILEY CYRUS (JAKO SZATYNKA) 
-NINA DOBREV
 
Możecie również opisywać na twitterze jak podoba wam się rozdział lub jakie macie odczucia co do niego wystarczy wpisać hastag #onelifeff   
Do Następnego ! x
 
 Zapraszam,  na moje drugie ff: ALL YOURS BABY

KONTAKT! :
TWITTER: @allyoursbabyx
ASK.FM: @allyoursbabyx

 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ! :)

12 komentarzy:

  1. Rozdział super :) oczywiście że chcemy zwiastun i bohaterkę jako Lily Collins

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial i Miley w zwiastunie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lily <3 <3
    Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Lily <3
    A rozdział super jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdziała i to w dodatku w moje urodziny je przeczytałam jak supi hehe xD a na bohaterke to ja bym chciała Barbare Palvin (węgierska modelka) prosze bo dla mnie jus i bar do siebie świetnie pasują <3

    OdpowiedzUsuń
  6. wow! nie mogę się doczekać kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Początek najlepszy, uwielbiam jak Justin jest taki ;D

    OdpowiedzUsuń