Kathe POV'
Wpatrywałam się jeszcze
chwilę w kompletnym osłupieniu w scenę dziejącą się na moich
oczach.
Nagle mój telefon zaczął
dzwonić.
Zacisnęłam mocno zęby,
modląc się aby nikt z nich go nie usłyszał.
Tak jak telefon zaczął
dzwonić, tak szybko wszystkie głowy obróciły się w moją stronę.
Cholera! O czym ja
marzyłam? Nawet głuchy, by go usłyszał!
-Mamy problem.-mruknął
Bieber i ruszył w moją stronę.
Pewna, że nie widzi mojej
twarzy, schowałam ręce do kieszeni nie chcąc aby podczas ucieczki,
cokolwiek z nich wyleciało i zaczęłam uciekać.
-Kurwa!-usłyszałam za
sobą i nie musiałam się obracać aby domyśleć się, że mnie
goni.
Wpadłam jak torpeda do
domu, zamykając za sobą drzwi na klucz.
Rzuciłam zakupy w kąt przedpokoju i popędziłam do góry do własnego pokoju.
Te drzwi, również zamknęłam na klucz.
Zasłoniłam żaluzje na
oknach i usiadłam na łóżku, zdyszana.
Usłyszałam huk z dołu,
podobny do otwierania drzwi z buta, ale to raczej nie możliwe,
ponieważ zamknęłam je na klucz.
Kiedy usłyszałam kroki,
wiedziałam że to jednak były drzwi wejściowe, które jakimś cudem
zostały otwarte.
Kiedy klamka od moich
drzwi poruszyła się, wstałam z łóżka i weszłam do łazienki i
te drzwi zamykając na klucz.
Nie musiałam czekać
długo, aby i ta klamka również się poruszyła.
Rozejrzałam się po
łazience, nie wiedząc co zrobić. Nie mogłam się już nigdzie
zamknąć, bo brakowało mi drzwi do ucieczki.
Spojrzałam na kabinę
prysznicową, i weszłam do niej zamykając za sobą drzwi.
Usiadłam na mokrej
'podłodze' w kabinie.
Wiedziałam, że i tak
mnie znajdą ale malusieńka wręcz mikroskopijna cząstka w środku
mówiła mi że warto spróbować.
Skuliłam się i wcisnęłam
twarz między kolana, a po mojej twarzy spłynęły pierwsze łzy.
Zacisnęłam zęby na
materiale moich legginsów nie chcąc aby wydobył się z nich jakikolwiek dźwięk, dzięki którego mnie usłyszy.
Drzwi od łazienki
otworzyły się po paru minutowym kręceniu przy zamku.
-Nie ukryjesz się,
skarbie.-głos Biebera rozniósł się po łazience.
Objęłam mocniej rękoma
kolana i w tej samej chwili kabina otworzyła się.
Wycofałam się do tyłu,
ale zatrzymała mnie ściana prysznicowa.
-Nie zbyt dobra kryjówka, shawty.-zaśmiał się
-Proszę daj mi spokój,
nic nikomu nie powiem.-wciągnęłam powietrze przez nos i podniosłam
lekko do góry głowę a z mojego gardła wydobył się cichy szloch.
-Nie mam takiej
pewności.-przechylił głowę na bok i chwycik mnie za rękę
pociągając do góry.
Przerzucił mnie sobie
prze ramie i zaniósł do pokoju, rzucając mną o łóżko.-Jeśli
myślałaś, że uda Ci się uciec, byłaś w błędzie.-zwilżył
usta językiem.
-Nikomu nie powiem,
obiecuje.-powtórzyłam
Chłopak usiadł na mnie
okrakiem i przyszpilił moje nadgarstki do łóżka po obu stronach
mojej głowy.
-Zrobimy tak. Powiedzmy że
ci wierze, ale jeśli jakimś cudem znajdzie się u mnie policja, lub
któryś z moich kumpli zostanie aresztowany ja tym samym cudem
znajdę cię i mogę ci obiecać, że swój ostatni oddech stracisz w
moim towarzystwie, rozumiemy się?-podniósł do góry lewą brew.
Skinęłam głową, bojąc
się wydusić z siebie słowo.
-Świetnie. Mógłbym Cię
po prostu zabić, ale mam już jak na dzisiaj za dużo
problemów.-przejechał wzrokiem po moim ciele.-A ty jesteś
najmniejszym z nich i najbardziej przyjemnym dla oka.-zaśmiał się.
Zamknęłam oczy i skuliłam
się na łóżku kiedy podniósł się ze mnie.
Wzdrygnęłam się kiedy
poczułam jego dłoń na moim kolanie.
-Nie bój się, nie zrobię
Ci nic póki na to nie zasłużysz, jasne?-spojrzałam na niego.
-Mam Cię na oku,
pamiętaj.-powiedział i wyszedł.
Płatki na które ochotę
miałam jeszcze niepełną godzinę temu, mogą się teraz schować.
Co ja takiego zrobiłam?
Postanowiłam po prostu
dalej się kształcić, a tu proszę.
Spotykam chłopaka, który
zabił człowieka, groził mi i należy do gangu.
Świetnie, prawda?
Jakoś udało mi się
zejść na dół.
Rozejrzałam się po domu,
upewniając się, że jestem sama i Bieber, sobie poszedł.
Chwyciłam płatki oraz
ciasta i wepchnęłam je do szafki i wróciłam do góry.
Wyjęłam z garderoby
niebieskie spodenki i czarną bokserkę.
Zdjęłam z siebie ubrania
i zaczęłam się przebierać.
Telefon w mojej bluzie
wydał z siebie dźwięk.
Poniosłam ją i
opróżniłam kieszenie.
Wyjęłam telefon i
sprawdziłam wiadomość.
Od: Nieznany
Nie złe ciało. ;)
Do: Nieznany
Daj mi spokój, Bieber.
"Nieznany"
zmieniono na : "PSYCHOL!"
Od: PSYCHOL!
Wole Justin, kochanie.
Rzuciłam telefonem o
łóżko.
Ughh...
Co za denerwujący facet!
Naciągnęłam szybko na
siebie koszulkę.
Zgasiłam światło i
wczołgałam się pod kołdrę.
Przytuliłam twarz do
poduszki i westchnęłam.
Kiedy tylko budzik zaczął
dzwonić, wyłączyłam go i wtuliłam się bardziej w poduszkę.
-Kate, wstawaj! Spóźnisz
się!-usłyszałam nad uchem i zerwałam się z łóżka.
-Która godzina?-zapytałam
zaspana
-Równa 8.-odpowiedziała
mama i wyszła.
Rzuciłam się do
garderoby.
Wyjęłam czarne obcisłe
rurki i koszulę w czarno- czerwoną kratkę.
Z komody wyjęłam bieliznę
i wbiegłam do łazienki.
Zrzuciłam z siebie piżamę
i wskoczyłam pod prysznic.
Po skończonym prysznicu,
ubrałam się w bieliznę i ubrania.
Włosy związałam w
wysokiego kucyka. Rzęsy pomalowałam tuszem a usta bezbarwnym
błyszczykiem. Szyje spryskałam perfumami i wróciłam do pokoju.
Na nogi wsunęłam czerwone
krótkie Conversy.
Zabrałam torbę, klucze,telefon, strój na w-f i zbiegłam na dół.
Zabrałam jedną kanapkę
którą przygotowała mama i wyszłam na dwór.
Wskoczyłam do samochodu.
Torbę rzuciłam na miejsce pasażera i szybko zjadłam kanapkę.
Zapięłam pas i wyjechałam
na ulicę.
O 8:55 parkowałam
samochód.
Nie spóźniłam się!
Wyszłam z samochodu,
zablokowałam go i ruszyłam w kierunku wejścia.
2 pierwsze lekcje
-wychowanie fizyczne.
Weszłam do szatni i
przywitałam się z czekającą na mnie przyjaciółką.
Zapoznałam się ze
starszymi dziewczynami z którymi będę miała w-f.
Zdjęłam ubrania i miałam
już zakładać spodenki, kiedy drzwi od szatni gwałtownie się
otworzyły.
Zakryłam się koszulą a
inne dziewczyny które nie zdążyły się jeszcze ubrać uśmiechały
się szeroko do kogoś kto stał w drzwiach.
Wychyliłam się i
przewróciłam oczami kiedy zauważyłam Biebera, Ryana i jeszcze
jednego chłopaka.
-Chcę się ubrać,
możecie wyjść?-warknęłam
Na twarzy Biebera wyrósł
szeroki uśmiech, kiedy tylko zeskanował mnie od góry do dołu.
-Cześć Kate!-przywitał
się Ryan
-Cześć!-odpowiedziałam
i chwyciłam za klamkę od drzwi, chcąc zamknąć je przed ich
nosami.
Koszula która przykrywała
moje ciało, została wyrwana z moich rąk.
Próbowałam zakryłam się rękoma, ale nic mi z tego nie wyszło.
Z ust
Biebera wydobył się gwizd.
-Cholera!
Uhuhuhu!-krzyknął chłopak za nim.
Schowałam się w kąt i
założyłam szybko spodenki i koszulkę na w-f które miałam
przygotowane i ruszyłam na odzyskanie mojej koszuli.
Emilly zachichotała kiedy
siłą wyciągnęłam ją z szatni.
-To nie jest
śmieszne.-burknęłam i ruszyłam do chłopaka którego
zarejestrowałam na końcu sali od w-f z jakimiś chłopakami i
dziewczyną ubraną w "strój" który praktycznie odsłaniał
jej cały tyłek i cycki.
-Co to do cholery ma
być?!-warknęłam kiedy zauważyłam moją koszulę zawiązaną parę
razy na nadgarstku Justina.
Westchnęłam i ruszyłam w
ich stronę, nadal ciągnąc za sobą Em.
-Możesz mi oddać moją własność?-zapytałam
Wszyscy automatycznie
obrócili się w moją stronę.
Podniosłam do góry brew,
kładąc jedną rękę na biodrze.
W tej chwili miałam
gdzieś, to że wczoraj ten sam chłopak groził mi śmiercią. Teraz
jestem zła i chce odzyskać moje ubranie, bo nie mam zamiaru,
paradować przez resztę lekcji w staniku, lub przepoconej koszulce.
-Ja tu nie widzę niczego
co należałoby do Ciebie.-uśmiechnął się szeroko.
-A ja owszem.-warknęłam
pokazując na jego nadgarstek
-Aaa, to.-zaśmiał się
-Nie udawaj
idioty.-zmrużyłam oczy.
-Od kiedy taka odważna,
co?-przechylił na bok głowę, przypominając mi o wczorajszym
wydarzeniu, kiedy prosiłam go aby nie robił mi krzywdy.
Pokręciłam głową,
starając się wyrzucić z głowy obrazy pojawiające się w mojej
głowie.
-Od teraz.-odpowiedziałam
i złapałam jego nadgarstek.
Nie szarpał się czy coś,
więc bez problemu odwiązałam koszulę i wyszłam z sali.
Schowałam ubranie i
zabrałam telefon z szatni puki nie było dzwonka.
Wróciłam z powrotem na
sale i oparłam się o jeden z kilku parapetów.
Telefon w mojej ręce
zawibrował a na ekranie pojawiła się wiadomość od Justina
-Kto to
"Psychol"?-zapytała Emilly a ja spojrzałam na nią mając
ochotę ją zamordować, kiedy wszyscy obrócili się w moją stronę.
Justin wybuchł głośnym
śmiechem, roznoszącym się echem po całej sali.
Kilka dziewczyn zaczęło
wzdychać, jaki on to jest przystojny i że ma cudowny śmiech.
-Umm...kuzyn, taka tam
historia.-odpowiedziałam wzruszając ramionami.
Kliknęłam na wiadomość,
którą dostałam.
Od: PSYCHOL!
Już drugi raz w ciągu
dwóch dni widzę Cię w bieliźnie! :D
Prychnęłam.
Do: PSYCHOL!
W takim razie, NIE
PODGLĄDAJ MNIE!
Po 2 minutach dostałam
odpowiedź.
Od: PSYCHOL!
Podoba mi się to co
widzę, ale już mniej to jak masz mnie zapisanego!
Do: PSYCHOL!
Jak dla mnie ta nazwa
idealnie pasuje do Ciebie.
Od: PSYCHOL!
Lepiej pasowało by tu :
"SEXOWNY JUSTIN"
Parsknęłam śmiechem a
ludzie spojrzeli na mnie jak na wariatkę.
Ale jak Bieber się
śmieje, to im pasuje!
Odłożyłam telefon na
parapet.
Kiedy dzwonek zadzwonił
do sali wszedł nauczyciel.
-Dzisiaj wyjątkowo,
abyście mogli poznać się lepiej będziecie jedną wielką grupą,
ale od jutra chłopcy otrzymują własnego nauczyciela. Przedstawcie
się.
Po zakończonej pierwszej
lekcji, zabrałam pieniądze aby iść kupić sobie coś do picia.
Wyszłam z sali i
podążałam w kierunku sklepiku kiedy zostałam zatrzymana.
__________________________________
I mamy 5 rozdział!
Komentujcie proszę rozdziały! :)
Do następnego! x
Zapraszam, również na moje drugie ff: ALL YOURS BABY
Tutaj możecie się ze mną skontaktować w razie jakiś pytań. :)
TWITTER: @allyoursbabyx
ASK.FM: @allyoursbabyx
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ! :)
Zapraszam, również na moje drugie ff: ALL YOURS BABY
Tutaj możecie się ze mną skontaktować w razie jakiś pytań. :)
TWITTER: @allyoursbabyx
ASK.FM: @allyoursbabyx
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ! :)
Ciekawe przez kogo została zatrzymana może justin no nic super czekam nn
OdpowiedzUsuńCudowny ❤ Mam nadzieję, ze następny dodasz szybciej ��/nixababy
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle, czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle, czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle, czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńSuper! ^^ Dawaj szybko nexta. ;) Do następnego x
OdpowiedzUsuń*.* next ^^ supiii!
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńSuper, ale powinnaś dawać takie np "10kom next" tylko póli nowe ff to od właśnie 10, a potem stopniowo podnosić ;)
OdpowiedzUsuńCzytasz wgl te komentarze? :*
Czytam ;*
UsuńBoski😍
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! ;D Przez chwilę myślałam, że Justin ją pocałuje :(
OdpowiedzUsuń