Kathe POV'
Otworzyłam oczy, czując przyjemne
ciepło, otaczające moje ciało. Spojrzałam na śpiącego obok mnie chłopaka i
jeszcze raz rozejrzałam się po pokoju w dalszym ciągu nie mogąc uwierzyć, że
Justin zabrał mnie do Chorwacji.
Podniosłam się powoli z łóżka uważając przy tym aby nie obudzić chłopaka.
Byłam ubrana w szare spodenki oraz czarną bokserkę, więc uznałam że mogę wyjść w takim stanie na balkon aby rozejrzeć się po słonecznej Chorwacji, ponieważ wczoraj kiedy tutaj przyjechaliśmy, było zbyt ciemno, abym mogła nacieszyć się widokami.
Westchnęłam zadowolona, przypatrując się morzu, plaży oraz basenowi o fantastycznym kształcie otoczonemu palmami.
Błękit wody był tak piękny, że mogłabym wpatrywać się w niego godzinami.
Jedyne z czego nie byłam zadowolona to, to że chłopcy wybrali prawdopodobnie jeden z najdroższych hoteli w Chorwacji i każdy z pokoi na pewno kosztował majątek, patrząc na ich urządzenie. Nie podobało mi się, że Justin będzie musiał zapłacić za mnie tak dużą sumę pieniędzy, więc postanowiłam że kiedy wrócimy do LA postaram się oddać wszystko chłopakowi.
Po kilku minutach przyglądania się cudownym widomą wróciłam do pokoju. Z torby zabrałam świeżą bieliznę i weszłam do gigantycznej łazienki, postanawiając skorzystać z wielkiej wanny i wziąć odprężającą kąpiel. Odkręciłam kran i wlałam do wanny jakiś ładnie pachnący olejek, który sprawił że woda pieniła się.
Kiedy wanna, prawie całkowicie się napełniła, zakręciłam kran i pozbyłam się niepotrzebnego materiału z mojego ciała, a następnie weszłam do ciepłej cieczy, wzdychając z zadowoleniem. Przymknęłam oczy i oparłam głowę w wyznaczonym do tego miejscu. Zauważyłam małe guziczki po mojej prawej stronie więc postanowiłam wypróbować kilka funkcji. Wcisnęłam jeden z kilku czarno- białych guziczków i odetchnęłam zadowolona kiedy po chwili poczułam bąbelki, wydobywające się z pod mojego ciała, co było cholernie fajnym uczuciem.
Byłam tak bardzo zafascynowana nowym odkryciem i przyjemnym uczuciem, że nawet nie zauważyłam że ktoś wszedł do łazienki, a następnie do wanny, póki nie poczułam ciepłych rąk na moich nogach.
Zsunęłam się gwałtownie na dół ze strachu, zatapiając przez sekundę głowę pod powierzchnią wody. Chłopak pomógł mi wrócić do poprzedniej pozycji, śmiejąc się cicho.
- To nie było zabawne!- zganiłam chłopaka, który usiadł po drugiej stronie wanny. – Po za tym, nie widzisz że biorę kąpiel? Nie możesz poczekać, aż stąd wyjdę?- Justin pokręcił głową i złapał moją dłoń, obracając moje ciało, plecami do siebie i przyciągając do swojej klatki piersiowej, między swoje nogi.
- Tak jest o wiele lepiej. –wymamrotał i złożył lekki pocałunek na mojej szyj.
- O czym rozmawiałeś z moim tatą przed naszym wyjazdem?- zapytałam zaciekawiona, ponieważ dopiero teraz przypominałam sobie, że miałam o to zapytać.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Inaczej bym nie pytała.- złapałam prawą dłoń szatyna i zaczęłam bawić się jego palcami.
- Więc…Miał nadzieję ze potrafię korzystać z prezerwatywy, bo jeśli przywieziemy mu wnuka to ciężko się to dla mnie skończy. Mówił coś jeszcze o tym, że choćby chciał sam jeden nie da rady chronić twoich majtek i nie może zabronić Ci wyjechać, ponieważ jesteś już dorosła, wiec chociaż mamy uważać.- przymknęłam oczy, czując jak moje policzki zaczynają palić.
- Naprawdę tylko o tym chciał z tobą pogadać?- odchyliłam głowę do tyłu, kręcąc lekko głową.
Boże, co za wstyd.
- Cóż miałem ochotę powiedzieć, że już trochę za późno na takie rozmowy, ale z jednej strony może to dobrze, że rozpoczął ten temat, bo teraz chociaż wiem, że całkowicie nas zaakceptował.- Justin pocałował tył mojej głowy.
- Tak to świetnie, ale naprawdę mógł darować sobie cześć o moich majtkach.- westchnęłam niezadowolona.
- Nie myśl o tym, pomyśl lepiej o tym co chcesz robić przez te dwa tygodnie.- Justin ułożył swoją lewą dłoń na moim brzuchu i zaczął lekko go gładzić opuszkami palców.
- Nie mam pojęcia, po prostu chce je spędzić z tobą. Myślę że to jest wystarczająco okay.- uśmiechnęłam się i poprawiłam się lekko , ponieważ zjechałam lekko pupą w dół, przez co było mi nie wygodnie.
Zaczerwieniłam się kiedy poczułam na plecach przyrodzenie szatyna, lecz postanowiłam to zignorować.
Podniosłam się powoli z łóżka uważając przy tym aby nie obudzić chłopaka.
Byłam ubrana w szare spodenki oraz czarną bokserkę, więc uznałam że mogę wyjść w takim stanie na balkon aby rozejrzeć się po słonecznej Chorwacji, ponieważ wczoraj kiedy tutaj przyjechaliśmy, było zbyt ciemno, abym mogła nacieszyć się widokami.
Westchnęłam zadowolona, przypatrując się morzu, plaży oraz basenowi o fantastycznym kształcie otoczonemu palmami.
Błękit wody był tak piękny, że mogłabym wpatrywać się w niego godzinami.
Jedyne z czego nie byłam zadowolona to, to że chłopcy wybrali prawdopodobnie jeden z najdroższych hoteli w Chorwacji i każdy z pokoi na pewno kosztował majątek, patrząc na ich urządzenie. Nie podobało mi się, że Justin będzie musiał zapłacić za mnie tak dużą sumę pieniędzy, więc postanowiłam że kiedy wrócimy do LA postaram się oddać wszystko chłopakowi.
Po kilku minutach przyglądania się cudownym widomą wróciłam do pokoju. Z torby zabrałam świeżą bieliznę i weszłam do gigantycznej łazienki, postanawiając skorzystać z wielkiej wanny i wziąć odprężającą kąpiel. Odkręciłam kran i wlałam do wanny jakiś ładnie pachnący olejek, który sprawił że woda pieniła się.
Kiedy wanna, prawie całkowicie się napełniła, zakręciłam kran i pozbyłam się niepotrzebnego materiału z mojego ciała, a następnie weszłam do ciepłej cieczy, wzdychając z zadowoleniem. Przymknęłam oczy i oparłam głowę w wyznaczonym do tego miejscu. Zauważyłam małe guziczki po mojej prawej stronie więc postanowiłam wypróbować kilka funkcji. Wcisnęłam jeden z kilku czarno- białych guziczków i odetchnęłam zadowolona kiedy po chwili poczułam bąbelki, wydobywające się z pod mojego ciała, co było cholernie fajnym uczuciem.
Byłam tak bardzo zafascynowana nowym odkryciem i przyjemnym uczuciem, że nawet nie zauważyłam że ktoś wszedł do łazienki, a następnie do wanny, póki nie poczułam ciepłych rąk na moich nogach.
Zsunęłam się gwałtownie na dół ze strachu, zatapiając przez sekundę głowę pod powierzchnią wody. Chłopak pomógł mi wrócić do poprzedniej pozycji, śmiejąc się cicho.
- To nie było zabawne!- zganiłam chłopaka, który usiadł po drugiej stronie wanny. – Po za tym, nie widzisz że biorę kąpiel? Nie możesz poczekać, aż stąd wyjdę?- Justin pokręcił głową i złapał moją dłoń, obracając moje ciało, plecami do siebie i przyciągając do swojej klatki piersiowej, między swoje nogi.
- Tak jest o wiele lepiej. –wymamrotał i złożył lekki pocałunek na mojej szyj.
- O czym rozmawiałeś z moim tatą przed naszym wyjazdem?- zapytałam zaciekawiona, ponieważ dopiero teraz przypominałam sobie, że miałam o to zapytać.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Inaczej bym nie pytała.- złapałam prawą dłoń szatyna i zaczęłam bawić się jego palcami.
- Więc…Miał nadzieję ze potrafię korzystać z prezerwatywy, bo jeśli przywieziemy mu wnuka to ciężko się to dla mnie skończy. Mówił coś jeszcze o tym, że choćby chciał sam jeden nie da rady chronić twoich majtek i nie może zabronić Ci wyjechać, ponieważ jesteś już dorosła, wiec chociaż mamy uważać.- przymknęłam oczy, czując jak moje policzki zaczynają palić.
- Naprawdę tylko o tym chciał z tobą pogadać?- odchyliłam głowę do tyłu, kręcąc lekko głową.
Boże, co za wstyd.
- Cóż miałem ochotę powiedzieć, że już trochę za późno na takie rozmowy, ale z jednej strony może to dobrze, że rozpoczął ten temat, bo teraz chociaż wiem, że całkowicie nas zaakceptował.- Justin pocałował tył mojej głowy.
- Tak to świetnie, ale naprawdę mógł darować sobie cześć o moich majtkach.- westchnęłam niezadowolona.
- Nie myśl o tym, pomyśl lepiej o tym co chcesz robić przez te dwa tygodnie.- Justin ułożył swoją lewą dłoń na moim brzuchu i zaczął lekko go gładzić opuszkami palców.
- Nie mam pojęcia, po prostu chce je spędzić z tobą. Myślę że to jest wystarczająco okay.- uśmiechnęłam się i poprawiłam się lekko , ponieważ zjechałam lekko pupą w dół, przez co było mi nie wygodnie.
Zaczerwieniłam się kiedy poczułam na plecach przyrodzenie szatyna, lecz postanowiłam to zignorować.
Umyliśmy się, ubraliśmy i zeszliśmy
na śniadanie do restauracji, gdzie czekała na nas już reszta chłopaków.
Przywitałam się z każdym i zajęłam wolne miejsce, przypatrując się temu co
zamówili chłopcy, aż w końcu postanowiłam zamówić naleśniki i sok pomarańczowy.
Po zjedzonym śniadaniu całą grupą udaliśmy się na zwiedzenie hotelu i jego okolic, lecz po 20 minutach, wszyscy rozeszli się w swoje strony. Justin poinformował mnie, że chłopcy przybrali sobie za cel, że poderwą jak największą ilość dziewczyn przez te dwa tygodnie i wykorzystają każdy dzień wakacji jak najlepiej.
- Więc… gdzie idziemy?- popatrzyłam na twarz chłopaka przyozdobioną czarnymi RayBan'ami.
- Przed siebie.- odpowiedział uśmiechając się lekko w moją stronę.
Po zjedzonym śniadaniu całą grupą udaliśmy się na zwiedzenie hotelu i jego okolic, lecz po 20 minutach, wszyscy rozeszli się w swoje strony. Justin poinformował mnie, że chłopcy przybrali sobie za cel, że poderwą jak największą ilość dziewczyn przez te dwa tygodnie i wykorzystają każdy dzień wakacji jak najlepiej.
- Więc… gdzie idziemy?- popatrzyłam na twarz chłopaka przyozdobioną czarnymi RayBan'ami.
- Przed siebie.- odpowiedział uśmiechając się lekko w moją stronę.
Po kilkunastu
minutach bezcelowego spaceru sama nie wiem kiedy dotarliśmy do niewielkiego
targu z różnymi stoiskami. Pociągnęłam Justin’a za sobą, mając nadzieje, że
kupie coś fajnego i na cale szczęście już po kilku minutach wypatrzyłam
prześliczną letnią sukienkę, za bardzo niską cenę.
Sukienka była z białej koronki i myślę, że doskonale będzie opinać moje ciało. Upewniłam się jeszcze czy na pewno jest mój rozmiar i bez przymierzania kupiłam ją, kłócąc się przez chwilę z Justin’em, kto ma za nią zapłacić, aż w końcu wygrałam.
Wieczorem całą grupą wybraliśmy się do baru znajdującego się na dole hotelu, wypiliśmy kilka drinków, chłopcy powygłupiali się przy bilardzie, a ja przyglądałam się im, aż prawie nie usnęłam na stoliku, więc wszyscy zgodnie postanowiliśmy udać się do hotelu i przespać się.
Sukienka była z białej koronki i myślę, że doskonale będzie opinać moje ciało. Upewniłam się jeszcze czy na pewno jest mój rozmiar i bez przymierzania kupiłam ją, kłócąc się przez chwilę z Justin’em, kto ma za nią zapłacić, aż w końcu wygrałam.
Wieczorem całą grupą wybraliśmy się do baru znajdującego się na dole hotelu, wypiliśmy kilka drinków, chłopcy powygłupiali się przy bilardzie, a ja przyglądałam się im, aż prawie nie usnęłam na stoliku, więc wszyscy zgodnie postanowiliśmy udać się do hotelu i przespać się.
Następnego dnia, czułam lekki ból
głowy spowodowany przez te kilka wypitych drinków.
Niechętnie podniosłam się z łóżka i skierowałam się do łazienki, chcąc ogarnąć się choć trochę, ponieważ byliśmy umówieni że o 14 wszyscy spotykamy się na plaży, aby popływać, a ze względu że dochodziła godzina 12, pora najwyższa wstawać, ponieważ nie mam zamiaru przespać całych wakacji.
Wzięłam szybki prysznic, wykonałam poranną toaletę, związałam włosy i zrobiłam lekki makijaż, składający się z wodoodpornych kosmetyków. Owinięta w sam ręcznik wyszłam z łazienki i podeszłam do walizki, której nie zdążyłam jeszcze całkowicie rozpakować.
Przez chwilę zastanawiałam się jaki strój kąpielowy założyć, aż w końcu zdecydowałam się na czarny dwuczęściowy. Dół kostiumu był wiązany po bokach, natomiast góra posiadała lekko rozcięty między piersiami. Górna cześć utrzymywała się na moim ciele przez cienki pasek zawiązany na mojej szyj. Zarzuciłam na siebie jeszcze zwiewną kremową sukienkę, do torby spakowałam ręcznik, krem z filtrem a następnie podeszłam do łóżka aby obudzić Justin’a.
Zaczęłam od pojedynczych pocałunków wzmóż klatki piersiowej, pnąc się w górę. Przyssałam się nieco dłużej do szyj chłopaka, a następnie zaczęłam obcałowywać jego twarz. Z pomiędzy ust chłopaka wydobyło się ciche mruczenie i sama nie wiem kiedy znalazłam się pod chłopakiem, śmiejąc się.
- Dzień Dobry.- uśmiechnęłam się szeroko.
- Cześć, kochanie.- chłopak złożył szybkiego buziaka na moich ustach a następnie na szyj.
- Musisz wstawać, jeśli nie chcemy spóźnić się na plażę.- chłopak zeskanował mnie wzrokiem mrużąc lekko oczy.
- Mogłaś obudzić mnie szybciej. – ugryzł delikatnie moją dolną wargę a następnie zszedł ze mnie kierując się do łazienki.
Podczas kiedy chłopak brał prysznic ja postanowiłam skorzystać z kuchni, którą posiadaliśmy w naszym ala apartamencie. Zajrzałam do lodówki, zastanawiając się co mogę zrobić do zjedzenia. Po krótkim zastanowieniu, postawiłam na stos kanapek, dzięki którym moglibyśmy zapełnić żołądek.
Po zjedzonym śniadaniu pobiegłam do sypialni aby założyć na nogi sandałki, zabrałam przygotowaną wcześniej torbę i razem wyszliśmy z apartamentu, kierując się na plażę.
Niechętnie podniosłam się z łóżka i skierowałam się do łazienki, chcąc ogarnąć się choć trochę, ponieważ byliśmy umówieni że o 14 wszyscy spotykamy się na plaży, aby popływać, a ze względu że dochodziła godzina 12, pora najwyższa wstawać, ponieważ nie mam zamiaru przespać całych wakacji.
Wzięłam szybki prysznic, wykonałam poranną toaletę, związałam włosy i zrobiłam lekki makijaż, składający się z wodoodpornych kosmetyków. Owinięta w sam ręcznik wyszłam z łazienki i podeszłam do walizki, której nie zdążyłam jeszcze całkowicie rozpakować.
Przez chwilę zastanawiałam się jaki strój kąpielowy założyć, aż w końcu zdecydowałam się na czarny dwuczęściowy. Dół kostiumu był wiązany po bokach, natomiast góra posiadała lekko rozcięty między piersiami. Górna cześć utrzymywała się na moim ciele przez cienki pasek zawiązany na mojej szyj. Zarzuciłam na siebie jeszcze zwiewną kremową sukienkę, do torby spakowałam ręcznik, krem z filtrem a następnie podeszłam do łóżka aby obudzić Justin’a.
Zaczęłam od pojedynczych pocałunków wzmóż klatki piersiowej, pnąc się w górę. Przyssałam się nieco dłużej do szyj chłopaka, a następnie zaczęłam obcałowywać jego twarz. Z pomiędzy ust chłopaka wydobyło się ciche mruczenie i sama nie wiem kiedy znalazłam się pod chłopakiem, śmiejąc się.
- Dzień Dobry.- uśmiechnęłam się szeroko.
- Cześć, kochanie.- chłopak złożył szybkiego buziaka na moich ustach a następnie na szyj.
- Musisz wstawać, jeśli nie chcemy spóźnić się na plażę.- chłopak zeskanował mnie wzrokiem mrużąc lekko oczy.
- Mogłaś obudzić mnie szybciej. – ugryzł delikatnie moją dolną wargę a następnie zszedł ze mnie kierując się do łazienki.
Podczas kiedy chłopak brał prysznic ja postanowiłam skorzystać z kuchni, którą posiadaliśmy w naszym ala apartamencie. Zajrzałam do lodówki, zastanawiając się co mogę zrobić do zjedzenia. Po krótkim zastanowieniu, postawiłam na stos kanapek, dzięki którym moglibyśmy zapełnić żołądek.
Po zjedzonym śniadaniu pobiegłam do sypialni aby założyć na nogi sandałki, zabrałam przygotowaną wcześniej torbę i razem wyszliśmy z apartamentu, kierując się na plażę.
Na plaży czekała już na nas cała
5-tka i wszyscy ze swoim zdobyczami.
- Cześć.- przywitałam się, zerkając na dziewczyny, które wydawały się całkiem miłe.
Wszystkie najpierw zeskanowały mnie wzrokiem, dopiero później odpowiedziały.
Słowo „chyba” była prawdopodobnie najodpowiedniejsze.
- Więc widzę, że korzystacie pełną parą.- zwróciłam się do chłopaków.
Dziewczyny popatrzyły na mnie marszcząc brwi.
- Trzeba się bawić, póki jesteśmy młodzi. Niestety my nie mamy takiego szczęścia i nie znajdziemy od razu sobie takiej idealnej Kathe.- oznajmił Max.
Justin warknął coś pod nosem, przez co wszyscy na niego spojrzeliśmy.
- Nic nie powiedziałem.- Max uniósł ręce do góry, śmiejąc się cicho, więc wszyscy zawtórowali mu oprócz zdezorientowanych dziewczyn i lekko podirytowanego Justin’a.
- Nie wiem jak wy, ale ja idę do wody.- wzruszyłam ramionami i odłożyłam na wolny leżał torbę. Zdjęłam z nóg sandałki a z ciała sukienkę. Spojrzałam kątem oka na Justin’a, który wpatrywał się we mnie niczym w obrazek.
- Stary, ślinisz się!- zawołał Ryan.
Uśmiechając się pod nosem ruszyłam w kierunku wody, która okazała się być bardzo ciepła.
Weszłam głębiej, aż woda sięgała mi prawie do piersi, a następnie zanurzyłam się w wodzie, płynąc przed siebie.
Kiedy wynurzyłam się ponownie na powierzchnię okazało się, że jestem kilkanaście dobrych metrów od brzegu, więc trzeba wracać. Ponownie zanurzyłam się w wodzie i wynurzyłam się po raz kolejny tym razem kilka metrów przed brzegiem, gdzie woda, nie była już taka głęboka, więc mogłam spokojnie stanąć na gruncie.
Nie dostrzegłam nigdzie na plaży Justin’a, więc zmarszczyłam brwi z zamiarem wyjścia już z wody, lecz ciepły oddech na moim karku sprawił, że byłam pewna iż moja zguba znajduje się właśnie za mną i wcale się nie pomyliłam.
Zarzuciłam ręce na szyję chłopaka i przybliżyłam się bliżej niego. Szatyn oparł dłonie na moich biodrach, masując je lekko.
- Nie masz pojęcia jak mnie podniecasz.- wymamrotał, składając lekki pocałunek na mojej szczęce.
Uśmiechnęłam się i zarzuciłam jedną nogę na biodro chłopaka, czując materiał już lekko napiętych kąpielówek.
- Co powiesz na to, żeby wrócić na chwilę do hotelu?- zaśmiałam się, odsuwając od chłopaka.
- Dopiero tutaj przyszliśmy, więc moja odpowiedź, brzmi „Nie”. Jeśli wytrzymać, kto wie, może kiedyś otrzymasz swoją nagrodę za wytrwałość.- mrugnęłam okiem i odsunęłam się całkowicie od chłopaka, wracając na brzeg i wycierając mokre ciało ręcznikiem.
Leżałam na jednym z leżaków, ciesząc się promieniami słońca aż do moich uszu nie dotarły ciche szepty. Chłopcy od jakiejś pół godziny wydurniali się w wodzie niczym banda nastolatków, a dziewczyny, które dotrzymywały im towarzystwa, siedziały na leżakach przyglądając im się dokładnie.
- Więc wiecie skąd oni są?- zapytała jedna z nich.
Otworzyłam oczy spoglądając przez okulary Ryan’a na dziewczyny, które plotkowały.
- Pytałam, ale Chris odpowiedział że to mało znane miasto, więc i tak nie będziemy miały pojęcia gdzie ono leży.- kąciki moich ust drgnęły, ponieważ Los Angeles zdecydowanie nie należy do takiego typu miast.
- Są dość tajemniczy, ale to fajne. – stwierdziła szatynka, przyglądając się chłopcom z paznokciem w buzi.
- W jakiej kolejności byście ich ustawili?
- Co masz na myśli?- zapytała druga.
- Chodzi mi o ich atrakcyjność. W jakiej kolejności byście ich ustawili?
- Miejsce pierwsze zdecydowanie ten chłopak z tatuażami… Jason?- oznajmiła blondynka szczerząc się.
Zacisnęłam wargi, przysłuchując się dalszej części rozmowy.
- Justin, idiotko. Ma na imię Justin.- oznajmiła inna dziewczyna. – Ale zgadzam się. To zdecydowanie miejsce pierwsze. Kto dalej?
- Luke.
- Nie, Chaz.
- Dobra więc Luke i Chaz, ex aequo.- stwierdziła szatynka.
- Następnie… może Chris?- dziewczyny przytaknęły zgodnie.
- I myślę że ta pozostała dwójka również ex aequo. – dziewczyny pokiwały głowami w zgodzie.
- A to? Co to za laska?- jedna z blondynek wskazała na mnie palcem, nie mając pojęcia, że widzę ją doskonale.
- Pewnie znaleźli ją tutaj, jak nas. Nikt nadzwyczajny. – oj nie masz pojęcia jak bardzo się mylisz, skarbie.- pomyślałam.
- Idą tu!- zapiszczał jedna z nich, przez co została zganiona, aby była cicho.
Wszystkie wybrały jak najlepszą według nich pozę, przez co szczerze miałam ochotę się zaśmiać.
Jęknęłam kiedy poczułam jak ktoś się na mnie kładzie i wcale nie musiałam się domyślać, kto to taki.
- Złaś ze mnie.- jęknęłam próbując pokazać tym jaki jest ciężki.
- Te jęki zostaw na później.- mruknął do mojego ucha, przez co przewróciłam oczami.
- Zrobię Ci miejsce, tylko złaś.- westchnęłam, krzywiąc się.
Odetchnęłam z ulgą kiedy chłopak zszedł z moich pleców i tak jak obiecałam, przesunęłam się robiąc szatynowi miejsce obok siebie.
Chłopak objął mnie ramieniem, więc ułożyłam się na jego klatce piersiowej, wzdychając z zadowoleniem.
Spojrzałam na dziewczyny, które przyglądały nam się z zaciekawieniem.
- Nie zbyt zdrowe jest spanie na słońcu.- oznajmił Max.
- Nie spałam.- wzruszyłam ramionami i popatrzyłam na chłopaka.
Dziewczyny popatrzyły po sobie spanikowane, jakby dopiero teraz dotarło do nich, że mogłam słyszeć ich rozmowę.
Zaśmiałam się cicho i przymknęłam oczy, przytulając się do ciepłego torsu chłopaka.
- Cześć.- przywitałam się, zerkając na dziewczyny, które wydawały się całkiem miłe.
Wszystkie najpierw zeskanowały mnie wzrokiem, dopiero później odpowiedziały.
Słowo „chyba” była prawdopodobnie najodpowiedniejsze.
- Więc widzę, że korzystacie pełną parą.- zwróciłam się do chłopaków.
Dziewczyny popatrzyły na mnie marszcząc brwi.
- Trzeba się bawić, póki jesteśmy młodzi. Niestety my nie mamy takiego szczęścia i nie znajdziemy od razu sobie takiej idealnej Kathe.- oznajmił Max.
Justin warknął coś pod nosem, przez co wszyscy na niego spojrzeliśmy.
- Nic nie powiedziałem.- Max uniósł ręce do góry, śmiejąc się cicho, więc wszyscy zawtórowali mu oprócz zdezorientowanych dziewczyn i lekko podirytowanego Justin’a.
- Nie wiem jak wy, ale ja idę do wody.- wzruszyłam ramionami i odłożyłam na wolny leżał torbę. Zdjęłam z nóg sandałki a z ciała sukienkę. Spojrzałam kątem oka na Justin’a, który wpatrywał się we mnie niczym w obrazek.
- Stary, ślinisz się!- zawołał Ryan.
Uśmiechając się pod nosem ruszyłam w kierunku wody, która okazała się być bardzo ciepła.
Weszłam głębiej, aż woda sięgała mi prawie do piersi, a następnie zanurzyłam się w wodzie, płynąc przed siebie.
Kiedy wynurzyłam się ponownie na powierzchnię okazało się, że jestem kilkanaście dobrych metrów od brzegu, więc trzeba wracać. Ponownie zanurzyłam się w wodzie i wynurzyłam się po raz kolejny tym razem kilka metrów przed brzegiem, gdzie woda, nie była już taka głęboka, więc mogłam spokojnie stanąć na gruncie.
Nie dostrzegłam nigdzie na plaży Justin’a, więc zmarszczyłam brwi z zamiarem wyjścia już z wody, lecz ciepły oddech na moim karku sprawił, że byłam pewna iż moja zguba znajduje się właśnie za mną i wcale się nie pomyliłam.
Zarzuciłam ręce na szyję chłopaka i przybliżyłam się bliżej niego. Szatyn oparł dłonie na moich biodrach, masując je lekko.
- Nie masz pojęcia jak mnie podniecasz.- wymamrotał, składając lekki pocałunek na mojej szczęce.
Uśmiechnęłam się i zarzuciłam jedną nogę na biodro chłopaka, czując materiał już lekko napiętych kąpielówek.
- Co powiesz na to, żeby wrócić na chwilę do hotelu?- zaśmiałam się, odsuwając od chłopaka.
- Dopiero tutaj przyszliśmy, więc moja odpowiedź, brzmi „Nie”. Jeśli wytrzymać, kto wie, może kiedyś otrzymasz swoją nagrodę za wytrwałość.- mrugnęłam okiem i odsunęłam się całkowicie od chłopaka, wracając na brzeg i wycierając mokre ciało ręcznikiem.
Leżałam na jednym z leżaków, ciesząc się promieniami słońca aż do moich uszu nie dotarły ciche szepty. Chłopcy od jakiejś pół godziny wydurniali się w wodzie niczym banda nastolatków, a dziewczyny, które dotrzymywały im towarzystwa, siedziały na leżakach przyglądając im się dokładnie.
- Więc wiecie skąd oni są?- zapytała jedna z nich.
Otworzyłam oczy spoglądając przez okulary Ryan’a na dziewczyny, które plotkowały.
- Pytałam, ale Chris odpowiedział że to mało znane miasto, więc i tak nie będziemy miały pojęcia gdzie ono leży.- kąciki moich ust drgnęły, ponieważ Los Angeles zdecydowanie nie należy do takiego typu miast.
- Są dość tajemniczy, ale to fajne. – stwierdziła szatynka, przyglądając się chłopcom z paznokciem w buzi.
- W jakiej kolejności byście ich ustawili?
- Co masz na myśli?- zapytała druga.
- Chodzi mi o ich atrakcyjność. W jakiej kolejności byście ich ustawili?
- Miejsce pierwsze zdecydowanie ten chłopak z tatuażami… Jason?- oznajmiła blondynka szczerząc się.
Zacisnęłam wargi, przysłuchując się dalszej części rozmowy.
- Justin, idiotko. Ma na imię Justin.- oznajmiła inna dziewczyna. – Ale zgadzam się. To zdecydowanie miejsce pierwsze. Kto dalej?
- Luke.
- Nie, Chaz.
- Dobra więc Luke i Chaz, ex aequo.- stwierdziła szatynka.
- Następnie… może Chris?- dziewczyny przytaknęły zgodnie.
- I myślę że ta pozostała dwójka również ex aequo. – dziewczyny pokiwały głowami w zgodzie.
- A to? Co to za laska?- jedna z blondynek wskazała na mnie palcem, nie mając pojęcia, że widzę ją doskonale.
- Pewnie znaleźli ją tutaj, jak nas. Nikt nadzwyczajny. – oj nie masz pojęcia jak bardzo się mylisz, skarbie.- pomyślałam.
- Idą tu!- zapiszczał jedna z nich, przez co została zganiona, aby była cicho.
Wszystkie wybrały jak najlepszą według nich pozę, przez co szczerze miałam ochotę się zaśmiać.
Jęknęłam kiedy poczułam jak ktoś się na mnie kładzie i wcale nie musiałam się domyślać, kto to taki.
- Złaś ze mnie.- jęknęłam próbując pokazać tym jaki jest ciężki.
- Te jęki zostaw na później.- mruknął do mojego ucha, przez co przewróciłam oczami.
- Zrobię Ci miejsce, tylko złaś.- westchnęłam, krzywiąc się.
Odetchnęłam z ulgą kiedy chłopak zszedł z moich pleców i tak jak obiecałam, przesunęłam się robiąc szatynowi miejsce obok siebie.
Chłopak objął mnie ramieniem, więc ułożyłam się na jego klatce piersiowej, wzdychając z zadowoleniem.
Spojrzałam na dziewczyny, które przyglądały nam się z zaciekawieniem.
- Nie zbyt zdrowe jest spanie na słońcu.- oznajmił Max.
- Nie spałam.- wzruszyłam ramionami i popatrzyłam na chłopaka.
Dziewczyny popatrzyły po sobie spanikowane, jakby dopiero teraz dotarło do nich, że mogłam słyszeć ich rozmowę.
Zaśmiałam się cicho i przymknęłam oczy, przytulając się do ciepłego torsu chłopaka.
Świetny mamy wakacje jak słodko. Czekam na kolejny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa nic nie spodziewałam się że wybierzesz taki kraj na ten wyjazd xd Zaskoczyłaś mnie miło :D To takie słodkie
OdpowiedzUsuńMatko genialny. Nie zgadzam się na koniec tego opowiadania ja chce ciąg dalszy :-(
OdpowiedzUsuńNext please !😍
OdpowiedzUsuńWakacje JUPI JEJ. Ja chce już kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale czuję że stanie się coś na tych wakacjach między Justin'em a Kathe i już mi się to nie podoba
OdpowiedzUsuńSzkoda, że chcesz skończyć to opowiadanie. Bardzo mi się podoba i szczerze nie chce abyś to kończyła. Ale szanuje twój wybór. Mam pytanie.. po zakończeniu tego opowiadania zaczniesz nowe?? Fajnie by było jakbyś odpisała ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to już zaczęłam pisać nowe opowiadanie, lecz można je przeczytać tylko i wyłącznie na wattpadzie. :) Świetna aplikacja, którą szczerze polecam. :) Można mnie znaleźć pod nickiem _lovxcam_. Pozdrawiam x
UsuńCudowny ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :-D