niedziela, 24 stycznia 2016

Rozdział 24: Wyrzucasz mnie?

Kathe POV'

Mój oddech przyśpieszył lekko kiedy zauważyłam niedużą przerwę dzielącą nasze twarze.
Co właśnie się dzieje? Czy on naprawdę próbuje mnie pocałować, czy to po prostu sen?
Oblizał seksownie dolną wargę a następnie wbił w nią zęby.
Pochylił się w moją stronę a prawą rękę przerzucił przez moje ciało.
Musnął delikatnie moja usta.
Odleciałam, kompletnie odleciałam. Nie czułam niczego oprócz jego warg na moich.
Może i całowałam się z nim wcześniej ale nigdy nie zrobił tego tak... delikatnie.
Odsunął się lekko i spojrzał na moje lekko rozchylone usta.
Zaśmiał się i przysunął się ponownie, tym razem ssąc moją dolną wargę.
Z pomiędzy moich warg wydobył się cichy jęk zadowolenia.
Chłopak przeniósł jedną dłoń z materaca na moją talie i zacisnął lekko palce na moim prawym biodrze.
Wsunęłam dłoń w jego włosy i pociągnęłam za końcówki.
Justin mruknął zadowolony i pocałował mnie mocno.
Odwzajemniłam pocałunek, zagryzając lekko jego górną wargę.
Chłopak zjechał dłonią na moje udo i podniósł je do góry.
Zsunął się ze mnie nie rozłączając naszych ust i wciągnął mnie na swoje ciało, tak że moje uda znalazły się po obu stronach jego nóg.
Zaczęłam masować opuszkami palców skórę jego głowy, przez co chłopak mruknął zadowolony.
Ktoś nacisnął na klamkę od drzwi mojego pokoju, przez co odskoczyłam od chłopaka mało co nie spadając na podłogę, od czego w ostatniej chwili uchronił mnie szatyn.
Jak dobrze, że zamknęłam drzwi.
Obróciłam ciało w stronę białej, drewnianej powłoki przyglądając się klamce i czekając na jej kolejny ruch.
Poczułam usta chłopaka na mojej szyj, przez co prawie jęknęłam, ale powstrzymałam się wiedząc że ktoś znajduje się po drugiej stronie drzwi.
Jak na zawołanie usłyszałam pukanie, a następnie głos Codyego.
-Kathe jesteś tutaj? Wszystko dobrze? Dlaczego nie zeszłaś na dół? Moja głupia siostrzyczka, znowu powiedziała coś równie głupiego jak ona?
Wiedziałam, że Cody się martwi, więc żeby z nim porozmawiać muszę pozbyć się Justina.
-Kathe, jesteś tam? Proszę, otwórz.-zapukał ponownie.
Zeszłam z kolan chłopaka i stanęłam prosto poprawiając włosy i ubranie.
-Musisz iść.-powiedziałam cicho wskazując ręką na drzwi balkonowe.
-Wyrzucasz mnie?-zapytał oblizując usta.
Przeniosłam wzrok na ścianę zaraz po tym jak mój wzrok mimowolnie spoczął na jego malinowych wargach.
-Nie, po prostu nie chce żeby cię tu zauważył, kiedy otworze.-wyjaśniłam
-W porządku i tak muszę się już zbierać. Chłopcy na mnie czekają.
Wstał z łóżka i podszedł do mnie.
Chciałam się cofnąć, ponieważ nie chciałam żeby pomiędzy nami doszło do czegoś ponownie.
Wróć. Znaczy chciałam, ale nie chciałam aby chłopak za drzwiami stał tam w nieskończoność i obwiniał się za zachowanie swojej siostry przez którą zamknęłam się w pokoju, pomimo że ona niema z tym nic wspólnego.
Justin przewrócił oczami mrucząc coś pod nosem.
Zrobił jeden szybki krok w moją stronę i złożył pocałunek na mojej szyj a następnie lekko ją ugryzł.
Przełknęłam ślinę, ponieważ moje gardło stało się nagle naprawdę bardzo suche.
-Do zobaczenia, shawty.-odsunął się i mrugnął a następnie podszedł do drzwi balkonowych i wyszedł przez nie. Zszedł trochę niżej a następnie zeskoczył na niewielkie drzewo, rosnące niedaleko.
Nie macie pojęcia jak bardzo dziękuje rodzicom, za to że posadzili tutaj tą roślinę kilka lat temu.
Zamknęłam balkon a następnie podeszłam do drzwi za którymi prawdopodobnie nadal stał mój kuzyn.
Odkluczyłam zamek i przekręciłam klamkę ciągnąc drzwi w moją stronę.
-Wszystko w porządku.-uśmiechnęłam się lekko, stając twarzą twarz z Codym.
-Dlaczego nie odpowiadałaś? -zmarszczył brwi, robiąc dziwną minę.
-Przepraszam byłam w łazience i usłyszałam twój głos, więc najszybciej jak się dało przyszłam tutaj.-zagryzłam wnętrze policzka. Mając nadzieje, że Cody w to uwierzy.
Pierwszy raz go okłamuje i czuje się z tym... strasznie. Ale przecież nie mogę mu powiedzieć o Justinie, na razie. Wszystko w swoim czasie.
Cody w końcu pokiwał lekko głową a ja odetchnęłam w duchu.
-Na pewno wszystko w porządku? Ashley nie powiedziała niczego niestosownego?-zagryzł wargę i podrapał się po karku zdenerwowany.
-Naprawdę jest okay. A co do Ashley, nie była gorsza niż zwykle. Na całe szczęście udało mi się jej pozbyć.-uśmiechnęłam się, co chłopak odwzajemnił.
Cody bardzo dobrze wiedział jaka jest jego siostra i nigdy nie miał problemu z tym jak ją traktuje. 
-Wchodź, przecież nie będziemy tutaj stać.-przesunęłam się w bok i czekałam aż Cody w końcu wejdzie do środka, co po chwili grzecznie zrobił.
Usiadł na łóżku i zaczął rozglądać się pokoju ale nie odezwał się.
Usiadłam obok niego i postanowiłam rozpocząć jakiś temat. Przede wszystkim chce się dowiedzieć, co działo się u niego przez te kilka miesięcy kiedy się nie widzieliśmy.
-Opowiadaj co u Ciebie słychać.-zaczęłam i położyłam się na łóżku a chłopak dołączył do mnie, zaczynając opowiadać.


Po kilku godzinach spędzonych z Codym, jego rodzicami oraz z niestety Ashley, goście zaczęli zbierać się do wyjścia.
Pożegnałam się ze wszystkimi, no może z jednym małym wyjątkiem i od razu kiedy odjechali pomogłam sprzątać mamie ze stołu.
Po posprzątaniu wszystkiego uciekłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko, chwytając w rękę telefon i wybierając numer Emilly.
Po kilku sygnałach dziewczyna w końcu odebrała.
-Cześć Kate. Co tam?
-Cody właśnie pojechał i pomyślałam że zadzwonię.
-Wiesz...całkiem nieźle się złożyło, bo też miałam do Ciebie dzwonić.-odchrząknęła
-Okay. Więc o co chodzi?
-Wiem, że i tak spędziłabyś resztę wieczoru w domu przed telewizjom lub zajmując się innymi nudnymi rzeczami, więc może...pójdziesz ze mną na imprezę?
Zmarszczyłam brwi i odsunęłam na chwilę telefon od ucha aby spojrzeć która godzina.
-Jest prawie 22. Naprawdę chce Ci się iść na imprezę? Bo mi nie. Mam zamiar wziąć prysznic i położyć się do cieplutkiego łóżeczka.- oblizałam suche wargi.
-No weź. Impreza jest ciekawsza niż spanie. Pewnie będzie też Justin.-wypowiedziała trochę ciszej ostatnie zdanie, ale i tak usłyszałam je idealnie.
Zmarszczyłam brwi.
-A co ma do tego Bieber? Dzisiaj tez tak nagle postanowiłaś iść do domu, kiedy on tylko się pojawił. Naprawdę myślisz, że nie wiem co chodzi po tej twojej główce? Znam Cię od przedszkola Em.-przewróciłam oczami i pokręciłam lekko głową na boki, dobrze wiedząc że przyjaciółka mnie nie widzi.
-Po prostu...-ponownie odchrząknęła.-Chciałam żebyście normalnie pogadali, czy co tam chcieliście robić. No i nie chciałam przeszkadzać.
-Nie przeszkadzałaś.-odpowiedziałam czerwieniąc się lekko kiedy przypomniałam sobie nasz pocałunek.
Jakoś nie żałuje że to się stało, więc może nie powinnam męczyć tym Em, ponieważ chyba ma w tym trochę swojej zasługi.
-Okay. Więc co, pójdziesz ze mną?-mruknęła do telefonu tym swoim słodziutkim głosikiem.
-Emilly jest prawie 22. Zanim bym się przygotowała i dotarła na miejsce byłaby prawie Północ. Więc chyba nie warto.
-Jasne, że warto. To jest domówka, więc sama wiesz, że o tych godzinach jest najlepsza zabawa. Poza tym impreza trwa do rana, więc zdążymy się wybawić. Jest sobota, no dalej dziewczyno. Zrób to dla swojej najlepszej przyjaciółki, która jest najwspanialsza!
-A co z rodzicami?-zapytałam przetwarzając w głowie wszystkie plusy i minusy tego wyjścia.
-Wymkniesz się. Raczej do rana nikt nie zajrzy do twojego pokoju, ponieważ nigdy tego nie robią.-odpowiedziała szybko.
-Dobra, zgadzam się najwspanialsza najlepsza przyjaciółko.-przewróciłam oczami ale po chwili na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
Dziewczyna pisnęła po drugiej stronie telefonu, zadowolona z faktu, że udało jej się mnie namówić.
-Świetnie! Będę u ciebie około 23:30 Spokojnie powinnaś zdążyć. Napisze Ci SMS jak będę już pod domem. Dobra?-zapytała a po tonie jej głosu mogłam stwierdzić że szczerzy się do słuchawki.
-Dobra. Do zobaczenia.-rozłączyłam się i położyłam telefon na łóżku.
Podniosłam się z łóżka i od razu skierowałam się do garderoby szukając odpowiednich ubrań.
Na dworze nie jest jakoś cudownie ciepło, bo mamy środek Jesieni, więc nie mam zamiaru zakładać żadnej spódniczki czy sukienki, a poza tym jest to domówka więc nie muszę jakoś specjalnie szaleć z moją stylizacją.
Wybrałam czarne rurki, białą bluzkę z czarnym napisem "CRAZY GIRL", czarną ramoneskę oraz białe Nike przed kostkę.
Ułożyłam rzeczy na łóżku w pokoju i z komody zabrałam bieliznę.
Zamknęłam się w łazience, rozebrałam i wzięłam szybki prysznic. Wytarłam ciało, założyłam na siebie bieliznę i wyszłam z łazienki wypuszczając z niej przy okazji parę. Założyłam szybko ubrania i podrapałam się po policzku zastanawiając się co zrobić z włosami.
Po krótkim zastanowieniu, stwierdziłam że je wyprostuje i zostawię rozpuszczone. Zrobiłam makijaż, popsikałam się moimi ulubionymi perfumami, założyłam na szyje jakiś złoty łańcuszek i złote małe kolczyki na uszy.
Przyjrzałam się sobie w dużym lustrze i stwierdziłam że wyglądam dość ładnie i raczej odpowiednio na taką imprezę.
Z mojego pokoju zabrałam telefon który schowałam do kieszeni, chusteczki w razie potrzeby i klucze od domu.
Spojrzałam na zegarek na szafce nocnej. 23:05.
Jęknęłam cicho ponieważ nie chciało mi się czekać jeszcze 25 minut.
Wyjęłam z kieszeni telefon i napisałam do Emilly wiadomość.

Do: EM :*
Jestem gotowa. Możesz przyjeżdżać.

Po dosłownie kilku sekundach otrzymałam odpowiedź, co oznaczało że dziewczyna siedziała przy telefonie i prawdopodobnie czekała na odpowiednią godzinę abym mogła spokojnie się przygotować.

Od: EM :*
W porządku, za chwilę będę. :)

Wstałam z łóżka i nabrałam powietrza do płuc, a następnie je wypuściłam próbując się uspokoić.
Zgasiłam światło w pokoju i oświetliłam sobie drogę telefonem aby się o nic nie potknąć i nie wywrócić.
Otworzyłam powoli drzwi i nasłuchiwałam czy aby na pewno rodzice śpią.
Kiedy stwierdziłam że w domu panuje kompletna cisza, a całkowita ciemność potwierdza to że rodzina śpi, wyszłam powoli na korytarz. Po cichu zamknęłam drzwi i prawie że na palcach zaczęłam iść w kierunku schodów i w ten sam sposób po nich zeszłam.
Dostałam się do drzwi frontowych i uśmiechnęłam się lekko, dumna z siebie, ponieważ nie potknęłam się o nic ani niczego nie wywróciłam.
Pociągnęłam za klamkę ale drzwi okazały się zamknięte.
Wyjęłam klucz z kieszeni i wsunęłam go do zamka a następnie przekręciłam.
Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz.
Naprawdę na dworze było chłodno a lekki powiem wiatru w niczym nie pomagał.
Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i odetchnęłam z ulgą.
Udało mi się!
Stanęłam na chodniku kawałek dalej od domu i czekałam na Emilly.
Dziewczyna zjawiła się po kilku minutach i bez zastanowienia wsiadłam do jej samochodu.
-Cześć.
-Cześć.-odpowiedziałam i spojrzałam na jej strój. Uśmiechnęłam się kiedy zauważyłam że dziewczyna również ma na sobie spodnie.
-Gotowa na imprezę?
-Chyba.-odpowiedziałam wzruszając lekko ramionami.
-Zobaczysz, że to będzie jedna z twoich najlepszych imprez.
-Zacznijmy od tego że lista moich imprez jest dość krótka.-uśmiechnęłam się lekko i zapięłam pasy.
Emilly zignorowała moje słowa, pod głosiła piosenkę która właśnie leciała w radiu i wyjechała na ulicę.


__________________________________
Witam ponownie! :)
Jak widać, nie zrezygnowałam z ONE LIFE i mam nadzieje że nowy rozdział wam się spodoba.
Mamy pocałunek Justina i Kathe. 
Jeśli macie jakieś pomysły na shipowanie ich imion, piszcie propozycje w komentarzach.

Dziękuje za wszystkie miłe komentarze, jesteście świetni! 
Do następnego! 

KONTAKT:
ASK.FM @allyoursbabyx
TWITTER: @allyoursbabyx
HASHTAG NA TT: #onelifeff

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ! :) 



22 komentarze:

  1. Kustin FOREVER Hahaha :) świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. Katin brzmi uroczo! :3 rozdział jak zwykle idealny, a ten pocałunek na początku to totalny odlot :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, ale właściwie to liczyłam na jakieś małe przeprosiny z Twojej strony, bo nie było Cię mega długo, no ale cóż... :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie nowy rozdział i jest świetny. Czekam na kolejny ❤ Julia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej jest rozdział błagam szybko dodawaj następny życzę weny xoxo oo i wpadnij do mnie i zostaw jakaś rade lub opinię dukwiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jath Idk ale składane xdd dd alboo nie wiem mm ale chyba to jes ładne wiesz seksi i wogle bjuti iksdedefede

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej , nowy rozdział :) Warto było czekać :) Kustin lub Katin XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się że dodałaś nowy rozdział warto było czekać aż tak długo bo rozdział po prostu cudowny czekam na Next 💜

    OdpowiedzUsuń
  9. Jathe (chodzi mi zeby eymawaiac dżejt) slodko tak:) super rozdzial, aaaa pocalowali sie! Cudnie! Nie moge die doczekac nasteonego, impreeeza!!!❤

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku, genialny rozdział!Następny proszę jak najszybciej, już nie mogę się doczekać jak będzie na tej imprezie. Może zrób w następnym rozdziale, żeby się ze sobą przespali :D

    OdpowiedzUsuń
  11. lub żeby ona przespała się z jakimś innym chłopakiem i Justin go pobije!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem za. ta 1 opcja jest fajna, ale jakby on taki zły chłopak nagle był zazdrosny. po prostu uwielbiam tego bloga i sposób w jaki rozwinęła się ta historia

      Usuń
  12. Kiedy kolejny roz? Super ff ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Rodzial boski, ff najlepsze ♡ czekam na nexa ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Cuuudooownee <33. Juz sie nie moge doczekac nasteonego! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy kolejny rozdzial? Proosze napisz bo juz sie doczekac nie moge! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiem, że masz swoje sprawy prywatne i w pełni szanuje, że możesz np.nie mieć czasu na dodanie kolejnego rozdziału, ale bardzo, bardzo proszę nie daj mi długo czekać na kolejny rozdział, ponieważ bardzo wciągnęłam się w tego bloga i już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Pozdrawiam serdecznie. Świetny blog i mam nadzieje, że nie długo zobaczę kolejny wciągający rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Błagam o kolejne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahaha zajebiste !!! Ta impreza bd epicka wiec czekam na nexta ❤

    OdpowiedzUsuń
  19. Cholera! Jestem wściekła na Cody'ego, jak on mógł im przerwać, co?! ;P

    OdpowiedzUsuń