Kathe POV'
Podniosłam się wraz z
tatą z kanapy kiedy usłyszeliśmy dźwięk podjeżdżającego
samochodu.
Tata wyłączył telewizje
i ruszył w kierunku drzwi a ja zaraz za nim. Z kuchni wyszła
również mama i postawiła na środku stołu naczynie z mięsem i
dołączyła do nas.
Wyszliśmy na zewnątrz a
na mojej buzi od razu pojawił się szeroki uśmiech kiedy z
samochodu wysiadł dobrze mi znany brunet. Uśmiechnął się na mój
widok i rozłożył ręce a ja nie czekając na nic, podbiegłam do
niego.
Chłopak złapał mnie w
pasie i podniósł do góry okręcając w kółko.
-Jak ja Cię dawno
nie widziałam.-mruknęłam przytulając się do niego.
Odsunęłam się od
Codyego i podniosłam do góry brwi kiedy mu się dokładnie
przyjrzałam.
Naprał mięśni, urósł i
słał się naprawdę przystojnym facetem.
Kiedy Emilly go zobaczy to
chyba popuści z wrażenia.
-Siostra czy ty mnie
obczajasz?-zaśmiał się chłopak a ja poczerwieniałam i przeniosłam wzrok na ulicę za nim. Czarne Ferrari właśnie
parkowało po drugiej stronie ulicy.
Westchnęłam cicho bardzo
dobrze wiedząc kto siedzi za kierownicą.
Obróciłam się z
powrotem w kierunku bruneta.
-Dawno cię nie widziałam,
więc mam prawo-bronie się.
-Powiem ci,że ty też się
zmieniłaś, Jonhson. Całkiem niezła laska z ciebie.-wyszczerzył
się.
-Spadaj.-uderzyłam go w
ramię i obróciłam się aby przywitać się z ciocią i wujem.
Znieruchomiałam kiedy mój
wzrok zatrzymał się na szczupłej dziewczynie przytulającej moją
mamę.
Błagam, wszystko tylko
nie ona!
Dziewczyna jak na
zawołanie obróciła się w moją stronę posyłając mi największy
nieszczery uśmieszek na jaki ją było stać.
-Jak dobrze cię widzieć
Kathe.-podeszłam do mnie przytulając moje spięte ciało.-Czyżbyś
przytyła, grubasku?-zapytała po chwili odsuwając się ode mnie i
uśmiechając słodko.
Jeszcze nigdy nie miałam
tak wielkiej ochoty komuś przywalić, przysięgam.
-Nie bardziej niż
ty.-mruknęłam zaciskając zęby.
Spiorunowałam blond
dziewczynę wzrokiem aka największą sukę tego świata czyli moją
kuzynkę.
Ostatni raz widziałam tą
dziewczynę jakieś 2 lata temu? I nie żałuje.
Byłam pewna, że mama
mówiąc wczoraj, że przyjeżdża Ciocia Amy z Codym mówi dokładnie
o cioci, Codym i ewentualnie wuju, ale jeśli wiedziałabym że ta
małpa, również tu się zjawi zrobiłabym wszystko żeby nie siedzieć
z nią w jednym domu. Ewentualnie wróciłabym po Codyego.
Ashley od zawsze uważała
się za najlepszą, najładniejszą, najmądrzejszą i tak dalej.
Parę razy miałam okazje
usłyszeć już z jej napompowanych ust, że nie ma pojęcia jakim
cudem ktoś taki jak ja znalazł się w jej rodzinie.
Nigdy nie wierzyłam w
stereotypy np. Że blond dziewczyna musi być głupia ale uwierzcie
odkąd zobaczyłam ją w tych przefarbowanych na blond włosach,
myślę że idealnie trafiła z kolorem pasującym dla niej. Jeśli
wiecie co mam na myśli.
Tak cholernie się cieszę
że Cody nie posiada żadnej podobnej cechy charakteru do jej.
-Przesuniesz się czy mam
ci pomóc?-warknęłam
-Kate, bądź
milsza.-upomniała mnie mama
Spojrzałam na moją
rodzicielkę, mając ochotę wybuchnąć śmiechem.
Gdzie byłaś mamo, parę
minut wcześniej, kiedy nazwała mnie grubą?
Nasi rodzice wiedzieli, że
nie przepadamy za sobą, ale chyba nie mieli pojęcia że poziom
naszej znajomości wkroczył na wyższy stopień z dużym czerwonym
napisem."WROGOWIE".
Ominęłam dziewczynę i
podeszłam do reszty rodziny, aby się przywitać.
-Cześć
Ciocia.-pocałowałam kobietę w policzek a następnie przytuliłam
wuja.
Podeszłam ponownie do
chłopaka uśmiechając się do niego miło, następnie mój wzrok
przeniósł się na ulicę.
Cody objął mnie lekko w
tali stając za mną.
-Niezła fura,
nie?-zapytał wskazując na samochód.
-Mhm.-mruknęłam.
Szczerze? Nie obchodził
mnie samochód, a bardziej jego kierowca.
Usłyszałam dźwięk
oznaczający przyjście nowej wiadomości i wyjęłam telefon z
kieszeni.
Odblokowałam urządzenie
i kliknęłam na wiadomość.
Od: SEXOWNY ^^
Idź do domu.
Zdjęłam z siebie ręce
Codyego i obróciłam się do reszty, nie chcą jako jedyna wchodzić
do środka, chociaż z przyjemnością odpuściłabym sobie patrzenia
na głupią twarz Ashley.
-Może wejdźmy już do
domu?-zaproponowałam
Tata pokiwał głową i
podszedł do drzwi otwierając je.
Weszliśmy do środka a ja
jako ostatnia zamknęłam za nami drzwi.
Zabrałam od gości kurtki
i powiesiłam je na wieszakach już chciałam podejść do stołu
przy którym zaczęli siadać goście, kiedy praktycznie na moją
głowę został rzucony czerwony płaszczyk.
Wściekła spojrzałam na
dziewczynę, która dumna ruszyła w kierunku pokoju stołu.
-W twoich snach,
suko.-burknęłam rzucając jej płaszcz gdzieś pod kurtki i zajęłam
swoje miejsce przy stole.
-Boże, jak te dzieci
szybko rosną.-zaczęła ciocia, spoglądając raz w moją stronę a
raz w stronę swojego syna i córki.
-Niedawno byli tacy
mali.-zgodziła się moja mama.
Spojrzałam na Codyego
śmiejąc się cicho, ponieważ za każdym razem jest to samo.
Zawsze przy każdym
spotkaniu muszą zacząć temat naszego dojrzewania, innego
możliwości nie ma.
-Jedzcie kochani, bo
wszystko wystygnie. -odezwał się tata.
Wszyscy posłusznie
zaczęli nakładać jedzenie na talerze.
Kiedy już zjadłam
niewielką porcje, wypiłam sok który nalałam sobie do szklanki i
wytarłam serwetką usta.
Po domu rozniósł się
dzwonek do drzwi.
Kompletnie zapomniałam,
że Emilly miała przynieść mi notatki.
-Ja otworze.-uprzedziłam
tatę, który zaczął już się podnosić z krzesła i wstałam idąc
w kierunku drzwi frontowych.
Nacisnęłam na klamkę i
otworzyłam drzwi, stajać twarzą w twarz z moją przyjaciółką.
-Cześć.-przytuliłam ją,
co dziewczyna odwzajemniła.
-Ma się rozumieć, że
już przyjechali.-powiedziała wskazując palcem na samochód za nią.
Pokiwałam głową i
zaprosiłam ją do środka.
Zamknęłam drzwi i
zabrałam od niej kurtkę, wciskając ją pomiędzy inne.
-A to?-wskazała na
czerwony płaszcz na ziemi.
Wzruszyłam ramionami i
odebrałam kilka zeszytów od przyjaciółki, uśmiechając się
lekko.
-Dzięki. Chodź
przywitasz się i pójdziemy do mnie. Muszę cię uprzedzić, że
moja najwspanialsza kuzynka, również postanowiła zaszczycić nas
swoją obecnością.-przewróciłam oczami wzdychając.
Dziewczyna poklepała mnie
lekko po ramieniu, rozumiejąc moje niezadowolenie.
Zaprowadziłam ją do
pomieszczenia w którym znajdowali się goście.
-To jest Emilly, moja
przyjaciółka.-przedstawiłam ją
-Ta sama mała Emilly,
którą widywaliśmy tutaj w każe wakacje?-zapytała Amy
-Zgadza się.-przytaknęła
Em i spojrzała na chłopaka siedzącego przy stole a na jej
policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
Miałam ochotę, wybuchnąć
śmiechem ale powstrzymałam się.
Ciocia Amy podeszła do
dziewczyny i przytuliła ją.
-Miło cię widzieć
ponownie, kochanie.
-Mi Panią również.
-My idziemy do mnie. Cody
idziesz z nami?-zwróciłam się do chłopaka unikając patrzenia na
blondynkę
-Za chwilę.-uśmiechnął
się ukazując niewielkie dołeczki w policzkach.
-Okay, pamiętasz gdzie
jest mój pokój?-zapytałam uśmiechając się.
-Jasne.-mrugnął i
obrócił się w stronę wuja mówiąc mu coś.
-Ja pójdę z
wami.-zawołała dziewczyna podnosząc się z krzesła i ruszając w
naszych kierunku.
Jęknęłam niezadowolona.
Emilly zachichotała obok mnie.
Obróciłam się w stronę
schodów i weszłam po nich.
Otworzyłam drzwi a kiedy
mój wzrok zarejestrował postać siedzącą na łóżka, szybko
zamknęłam drzwi, modląc się aby Ashley go nie zauważyła.
Spojrzałam na blondynkę
a kiedy zauważyłam jej znudzoną minę odetchnęłam z ulgą.
Ashley należy raczej do
typu dziewczyn, które na widok takich chłopaków jak Justin
chichoczą głupio i robią zamieszanie, a ja nie mam ochoty aby
reszta rodziny zbiegła się do mojego pokoju aby sprawdzić co się
dzieje.
Nie chce sobie wyobrazić,
co by się stało gdyby ktoś go rozpoznał.
-Zawsze wiedziałam że
jesteś nienormalna. Wolę nie przebywać jednak w twoim głupim
towarzystwie z twoją równie głupią przyjaciółeczką.-obróciła
się na pięcie, chcąc odejść, ale nie pozwoliłam jej na tą
łapiąc na jej ramie.
Dziewczyna wyszarpała się
i udała dreszcz i odruch wymiotny spowodowany moim dotykiem.
Przewróciłam oczami.
Dobra może sobie obrażać
mnie, ale nie pozwolę aby obrażała Emilly.
-Posłuchaj mnie suko,
jeszcze raz wypowiesz się tak na temat Emilly przysięgam że ta
twoja blond główka zderzy się w moją pięścią. Nie mam ochoty
przybywać z tobą w jednym pomieszczeniu, więc faktycznie lepiej
będzie jeśli zejdziesz na dół.-wypowiedziałam słowa z
zaciśnięto szczęką.
Odsunęłam się od
dziewczyny i złapałam dłoń przyjaciółki wpychając ją do
pokoju i zamykając na nami drzwi na klucz.
-Co ty tutaj robisz
Justin?-mruknęłam nie chcąc aby ktokolwiek mnie usłyszał
-Tak, mi tez miło cię
widzieć.-przewrócił oczami rozkładając się na moim łóżku.
Spojrzałam na
przyjaciółkę na której twarzy widniał wyjątkowo szeroki uśmiech.
-Wiecie...-zaczęła i
podrapała się po karku.-Ja chyba wpadnę jutro, ale zadzwonię
wieczorem. Pa.-pocałowała mnie szybko w policzek odkluczyła zamek i
wyszła zamykając za sobą drzwi.
Podeszłam ponownie do
białego drewna, przekręcając zamek na klucz.
Jeśli Em myśli, że nie
mam pojęcia o co jej chodzi to strasznie się myli, ale o tym
pogadam z nią później.
Podeszłam do chłopaka i
usiadłam niedaleko niego.
-Jak tutaj się
dostałeś?-zapytałam marszcząc lekko brwi.
-Przez balkon.-wzruszył
ramionami jakby to nie było nic nadzwyczajnego.
Przeniosłam wzrok na
szklane drzwi.
-Przecież były
zamknięte.-mruknęłam
Chłopak zachichotał,
opierając się na łokciach i podnosząc lekko do góry.
-Naprawdę myślisz, że
nie potrafię zrobić takiej banalnej rzeczy jaką jest otworzenie
balkonu?
-Czasami zapominam czym
się tak naprawdę zajmujesz.-wzruszyłam ramionami opadając na
miękki materac.
-Kim jest ten chłopak
którego widziałem na zewnątrz?-zapytał po chwili
Zignorowałam myśl o
zazdrości, ponieważ było to nie możliwe. Nie u takiego typu
chłopaka jakim jest Bieber.
-Kuzynem, a ta blondynka
niestety kuzynką.-westchnęłam
-Jest całkiem niezła.
Mógłbym ją przele...
Zanim zdążył dokończył
moja poduszka zderzyła się z jego głową.
-Nie masz pojęcia o czym
mówisz.-mruknęłam.-To największa suka tego świata.
-Wow, wow skarbie. Chyba
za dużo czasu spędzasz w moim towarzystwie.-zaśmiał się kładąc
obok mnie.
-Spadaj Bieber. Naprawdę
jej nie cierpię.
-Ale mnie lubisz.-odrzucił
poduszkę, która spadła kawałek dalej od mojej głowy.
-Nie.-mruknęłam próbując
się nie uśmiechnąć.
Może faktycznie trochę
polubiłam tego chłopaka, pomimo jego dziwnych zachowań czasami.
-Jesteś tego
pewna?-zapytał dźgając mnie palcem w żebro i podniósł się na
lewym łokciu obracając ciało w moją stronę.
-Tak.-odpowiedziałam
oblizując usta i spoglądając na niego.
-Na pewno?-zapytał
przysuwając twarz lekko w moją stronę.
Przełknęłam ślinę
kiwając lekko głową.
-Nie był bym tego taki
pewien.-przysunął się jeszcze bliżej.
Mój oddech przyśpieszył
lekko kiedy zauważyłam niedużą przerwę dzielącą nasze
twarze.
Co właśnie się dzieje?
____________________________________________________
Cześć ! :)
Odnosząc się do pewnego
komentarza pod poprzednim rozdziałem chciałabym poinformować że
również mam swoje życie prywatne i przepraszam jeśli nie podoba
wam się że musicie czekać na następny aż tydzień.Chciałabym
zauważyć że na niektórym blogach rozdziały pojawiają się co
kilka tygodni, miesięcy a w niektórych przypadkach rozdziału nie
ma przez rok.
Wiem również że możecie
mieć problemy z tym że nic się nie dzieje, ale tak jak obiecałam
nic nie trwa wiecznie i na pewno coś się zmieni. Nie chciałam
pogłębiać więzi głównych bohaterów już w pierwszych
rozdziałach, ponieważ to działoby się za szybko. Napisałam już
jedno ff i właśnie w taki sposób to rozkręciłam, z czego teraz
nie jestem zadowolona.
Nie wiem kiedy pojawi się
następny rozdział ponieważ chce sobie zrobić małą przerwę. Nie
chodzi tu o was moich drogich czytelników z Bloggera ale o kilka
przypadków na Wattpadzie. Najwidoczniej ludzie myślą że 16 latka
powinien pisać jak prawdziwy autor literacki i być doskonała już
od urodzenia.
Do "usłyszenia"
x
KONTAKT:
ASK.FM: @allyoursbabyx
TWITTER: @allyoursbabyx
HASHTAG NA TWITTERZE: #onelifeff
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ !
Nie przejmuj się takimi rzeczami jesteś jeszcze dzieckiem(w dobrym znaczeniu), który się uczy i możesz/musisz popełniać błędy. Jesteś TYLKO człowiekiem.
OdpowiedzUsuńWiem, że ludzie potrafią tylko oceniać a sami niepotrafiliby pisać tak często rozdziałów jak ty.
A więc morał tej bajki jest taki, że...niezależnie od krytyków dodawaj rozdziały kiedy chcesz. Prawdziwi czytelnicy wszystko zrozumieją. ( przepraszam jeśli są jakieś błędy, nadal się ucze )
PS. Rozdział jest suuuuuper :)
Nie przejmuj się tym co piszą i mówią inni oni Ci tylko zazdroszczą bo nie potrafią skleic jednego sensownego zdania a co dopiero napisać całe opowiadanie jak im się coś nie podoba to niech spada :) mam nadzieję że wracasz za tydzień z kolejnym świetnym rozdzialem bo chyba nie zostawisz nas z raka końcówka na długo :) świetny do następnego
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich czytelników do dodawania na moim blogu najlepszeff.blogspot.com w zakładce "zgłoszenia " swoje ulubione opowiadania które później wybierzemy na najlepszy blog miesiąca
Odnosisz się chyba do mojego komentarza i tu nie chodzi o to, że przeszkadza mi to, że jest rozdział co tydzień. Chodzi o to, że na takie rozdziały nie jest warto czekać nawet jeden dzień. Są okropnie nudne, serio. Nie chcę być niem iła i nie mam zamiaru Cię obrażać, bo wiem na co Cię stać i poprzednie ff jest świetne. Wyrażam moje zdanie w postaci komentarza i chyba nie powinnaś się raczej cieszyć
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie, moim zdaniem to ff jest swietne, shper fabula, fajne rozdzialy,i chce czutac ich jak najwiecej ! Kocham, do nasteonego:*❤
OdpowiedzUsuńSuper :-) Julia
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie, bo niektóre starsze osoby od Ciebie piszą gorzej niż Ty, a Ty piszesz naprawdę bardzo dobrze! Rozdział jak zwykle jest świetny, mam nadzieje, że za tydzień pojawi sie kolejny rozdział i, że nikt im nie przeszkodzi, taki Cody. 😂 Pozdrawiam i do następnego. ❤
OdpowiedzUsuń♡♡♡
OdpowiedzUsuńCo ty co ty to ff jest super jesli chodzi o dodawanie rozdzialow bo czytam duzo ff o justinie i w wiekszosci trzeba czekac miesiac moim zdaniem ktos jak hejtuje twoje dzielo ;) to wgl nie powinien czytac tego ff skoro jest niby takue nudne i powolne w nastepowaniu po sobie rozdzialow - wyczuj sarkazm ;) nie przejmuj sie ja twoje ff kocham jak wszystkie prawdziwe twoje czytelniczki wiec zycze weny i mam nadzueje ze nie wezmiesz do sb slow tych glupich ... no wiec pozdrowionka xoxo ;*
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział! Podoba mi się w niej ta zadziorność. :3 Pisz dalej,masz talent!
OdpowiedzUsuńKiedy będzie rozdział? :/
OdpowiedzUsuńHej kochana :) Kiedy będzie rozdział ?? Trochę mi już tęskno za tym ff .. Wiem że masz życie prywatne i możesz mieć brak weny .. Wszystko rozumiem , tak tylko pytam .. Jeśli nie masz pomysłu na rozdział to życzę ci żeby twoja wspaniała wena i kreatywność wróciły :) Ciesze się że skusiłem się i przeczytałam twoje poprzednie ff , bo inaczej bym cię nie odkryła .. Musisz wiedzieć że jedteś jedną z moich ulubionych autorek :) Do usłyszenia
OdpowiedzUsuńKiedy będziesz? :(
OdpowiedzUsuńHaha! Oboje są o sobie zazdrośni!XD
OdpowiedzUsuń