wtorek, 5 stycznia 2016

Rozdział 23: Wrogowie.

Kathe POV'

Podniosłam się wraz z tatą z kanapy kiedy usłyszeliśmy dźwięk podjeżdżającego samochodu.
Tata wyłączył telewizje i ruszył w kierunku drzwi a ja zaraz za nim. Z kuchni wyszła również mama i postawiła na środku stołu naczynie z mięsem i dołączyła do nas.
Wyszliśmy na zewnątrz a na mojej buzi od razu pojawił się szeroki uśmiech kiedy z samochodu wysiadł dobrze mi znany brunet. Uśmiechnął się na mój widok i rozłożył ręce a ja nie czekając na nic, podbiegłam do niego.
Chłopak złapał mnie w pasie i podniósł do góry okręcając w kółko.
-Jak ja Cię dawno nie widziałam.-mruknęłam przytulając się do niego.
Odsunęłam się od Codyego i podniosłam do góry brwi kiedy mu się dokładnie przyjrzałam.
Naprał mięśni, urósł i słał się naprawdę przystojnym facetem.
Kiedy Emilly go zobaczy to chyba popuści z wrażenia.
-Siostra czy ty mnie obczajasz?-zaśmiał się chłopak a ja poczerwieniałam i przeniosłam wzrok na ulicę za nim. Czarne Ferrari właśnie parkowało po drugiej stronie ulicy.
Westchnęłam cicho bardzo dobrze wiedząc kto siedzi za kierownicą.
Obróciłam się z powrotem w kierunku bruneta.
-Dawno cię nie widziałam, więc mam prawo-bronie się.
-Powiem ci,że ty też się zmieniłaś, Jonhson. Całkiem niezła laska z ciebie.-wyszczerzył się.
-Spadaj.-uderzyłam go w ramię i obróciłam się aby przywitać się z ciocią i wujem.
Znieruchomiałam kiedy mój wzrok zatrzymał się na szczupłej dziewczynie przytulającej moją mamę.
Błagam, wszystko tylko nie ona!
Dziewczyna jak na zawołanie obróciła się w moją stronę posyłając mi największy nieszczery uśmieszek na jaki ją było stać.
-Jak dobrze cię widzieć Kathe.-podeszłam do mnie przytulając moje spięte ciało.-Czyżbyś przytyła, grubasku?-zapytała po chwili odsuwając się ode mnie i uśmiechając słodko.
Jeszcze nigdy nie miałam tak wielkiej ochoty komuś przywalić, przysięgam.
-Nie bardziej niż ty.-mruknęłam zaciskając zęby.
Spiorunowałam blond dziewczynę wzrokiem aka największą sukę tego świata czyli moją kuzynkę.
Ostatni raz widziałam tą dziewczynę jakieś 2 lata temu? I nie żałuje.
Byłam pewna, że mama mówiąc wczoraj, że przyjeżdża Ciocia Amy z Codym mówi dokładnie o cioci, Codym i ewentualnie wuju, ale jeśli wiedziałabym że ta małpa, również tu się zjawi zrobiłabym wszystko żeby nie siedzieć z nią w jednym domu. Ewentualnie wróciłabym po Codyego.
Ashley od zawsze uważała się za najlepszą, najładniejszą, najmądrzejszą i tak dalej.
Parę razy miałam okazje usłyszeć już z jej napompowanych ust, że nie ma pojęcia jakim cudem ktoś taki jak ja znalazł się w jej rodzinie.
Nigdy nie wierzyłam w stereotypy np. Że blond dziewczyna musi być głupia ale uwierzcie odkąd zobaczyłam ją w tych przefarbowanych na blond włosach, myślę że idealnie trafiła z kolorem pasującym dla niej. Jeśli wiecie co mam na myśli.
Tak cholernie się cieszę że Cody nie posiada żadnej podobnej cechy charakteru do jej.
-Przesuniesz się czy mam ci pomóc?-warknęłam
-Kate, bądź milsza.-upomniała mnie mama
Spojrzałam na moją rodzicielkę, mając ochotę wybuchnąć śmiechem.
Gdzie byłaś mamo, parę minut wcześniej, kiedy nazwała mnie grubą?
Nasi rodzice wiedzieli, że nie przepadamy za sobą, ale chyba nie mieli pojęcia że poziom naszej znajomości wkroczył na wyższy stopień z dużym czerwonym napisem."WROGOWIE".
Ominęłam dziewczynę i podeszłam do reszty rodziny, aby się przywitać.
-Cześć Ciocia.-pocałowałam kobietę w policzek a następnie przytuliłam wuja.
Podeszłam ponownie do chłopaka uśmiechając się do niego miło, następnie mój wzrok przeniósł się na ulicę.
Cody objął mnie lekko w tali stając za mną.
-Niezła fura, nie?-zapytał wskazując na samochód.
-Mhm.-mruknęłam.
Szczerze? Nie obchodził mnie samochód, a bardziej jego kierowca.
Usłyszałam dźwięk oznaczający przyjście nowej wiadomości i wyjęłam telefon z kieszeni.
Odblokowałam urządzenie i kliknęłam na wiadomość.

Od: SEXOWNY ^^
Idź do domu.

Zdjęłam z siebie ręce Codyego i obróciłam się do reszty, nie chcą jako jedyna wchodzić do środka, chociaż z przyjemnością odpuściłabym sobie patrzenia na głupią twarz Ashley.
-Może wejdźmy już do domu?-zaproponowałam
Tata pokiwał głową i podszedł do drzwi otwierając je.
Weszliśmy do środka a ja jako ostatnia zamknęłam za nami drzwi.
Zabrałam od gości kurtki i powiesiłam je na wieszakach już chciałam podejść do stołu przy którym zaczęli siadać goście, kiedy praktycznie na moją głowę został rzucony czerwony płaszczyk.
Wściekła spojrzałam na dziewczynę, która dumna ruszyła w kierunku pokoju stołu.
-W twoich snach, suko.-burknęłam rzucając jej płaszcz gdzieś pod kurtki i zajęłam swoje miejsce przy stole.
-Boże, jak te dzieci szybko rosną.-zaczęła ciocia, spoglądając raz w moją stronę a raz w stronę swojego syna i córki.
-Niedawno byli tacy mali.-zgodziła się moja mama.
Spojrzałam na Codyego śmiejąc się cicho, ponieważ za każdym razem jest to samo.
Zawsze przy każdym spotkaniu muszą zacząć temat naszego dojrzewania, innego możliwości nie ma.
-Jedzcie kochani, bo wszystko wystygnie. -odezwał się tata.
Wszyscy posłusznie zaczęli nakładać jedzenie na talerze.


Kiedy już zjadłam niewielką porcje, wypiłam sok który nalałam sobie do szklanki i wytarłam serwetką usta.
Po domu rozniósł się dzwonek do drzwi.
Kompletnie zapomniałam, że Emilly miała przynieść mi notatki.
-Ja otworze.-uprzedziłam tatę, który zaczął już się podnosić z krzesła i wstałam idąc w kierunku drzwi frontowych.
Nacisnęłam na klamkę i otworzyłam drzwi, stajać twarzą w twarz z moją przyjaciółką.
-Cześć.-przytuliłam ją, co dziewczyna odwzajemniła.
-Ma się rozumieć, że już przyjechali.-powiedziała wskazując palcem na samochód za nią.
Pokiwałam głową i zaprosiłam ją do środka.
Zamknęłam drzwi i zabrałam od niej kurtkę, wciskając ją pomiędzy inne.
-A to?-wskazała na czerwony płaszcz na ziemi.
Wzruszyłam ramionami i odebrałam kilka zeszytów od przyjaciółki, uśmiechając się lekko.
-Dzięki. Chodź przywitasz się i pójdziemy do mnie. Muszę cię uprzedzić, że moja najwspanialsza kuzynka, również postanowiła zaszczycić nas swoją obecnością.-przewróciłam oczami wzdychając.
Dziewczyna poklepała mnie lekko po ramieniu, rozumiejąc moje niezadowolenie.
Zaprowadziłam ją do pomieszczenia w którym znajdowali się goście.
-To jest Emilly, moja przyjaciółka.-przedstawiłam ją
-Ta sama mała Emilly, którą widywaliśmy tutaj w każe wakacje?-zapytała Amy
-Zgadza się.-przytaknęła Em i spojrzała na chłopaka siedzącego przy stole a na jej policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
Miałam ochotę, wybuchnąć śmiechem ale powstrzymałam się.
Ciocia Amy podeszła do dziewczyny i przytuliła ją.
-Miło cię widzieć ponownie, kochanie.
-Mi Panią również.
-My idziemy do mnie. Cody idziesz z nami?-zwróciłam się do chłopaka unikając patrzenia na blondynkę
-Za chwilę.-uśmiechnął się ukazując niewielkie dołeczki w policzkach.
-Okay, pamiętasz gdzie jest mój pokój?-zapytałam uśmiechając się.
-Jasne.-mrugnął i obrócił się w stronę wuja mówiąc mu coś.
-Ja pójdę z wami.-zawołała dziewczyna podnosząc się z krzesła i ruszając w naszych kierunku.
Jęknęłam niezadowolona. Emilly zachichotała obok mnie.
Obróciłam się w stronę schodów i weszłam po nich.
Otworzyłam drzwi a kiedy mój wzrok zarejestrował postać siedzącą na łóżka, szybko zamknęłam drzwi, modląc się aby Ashley go nie zauważyła.
Spojrzałam na blondynkę a kiedy zauważyłam jej znudzoną minę odetchnęłam z ulgą.
Ashley należy raczej do typu dziewczyn, które na widok takich chłopaków jak Justin chichoczą głupio i robią zamieszanie, a ja nie mam ochoty aby reszta rodziny zbiegła się do mojego pokoju aby sprawdzić co się dzieje.
Nie chce sobie wyobrazić, co by się stało gdyby ktoś go rozpoznał.
-Zawsze wiedziałam że jesteś nienormalna. Wolę nie przebywać jednak w twoim głupim towarzystwie z twoją równie głupią przyjaciółeczką.-obróciła się na pięcie, chcąc odejść, ale nie pozwoliłam jej na tą łapiąc na jej ramie.
Dziewczyna wyszarpała się i udała dreszcz i odruch wymiotny spowodowany moim dotykiem.
Przewróciłam oczami.
Dobra może sobie obrażać mnie, ale nie pozwolę aby obrażała Emilly.
-Posłuchaj mnie suko, jeszcze raz wypowiesz się tak na temat Emilly przysięgam że ta twoja blond główka zderzy się w moją pięścią. Nie mam ochoty przybywać z tobą w jednym pomieszczeniu, więc faktycznie lepiej będzie jeśli zejdziesz na dół.-wypowiedziałam słowa z zaciśnięto szczęką.
Odsunęłam się od dziewczyny i złapałam dłoń przyjaciółki wpychając ją do pokoju i zamykając na nami drzwi na klucz.
-Co ty tutaj robisz Justin?-mruknęłam nie chcąc aby ktokolwiek mnie usłyszał
-Tak, mi tez miło cię widzieć.-przewrócił oczami rozkładając się na moim łóżku.
Spojrzałam na przyjaciółkę na której twarzy widniał wyjątkowo szeroki uśmiech.
-Wiecie...-zaczęła i podrapała się po karku.-Ja chyba wpadnę jutro, ale zadzwonię wieczorem. Pa.-pocałowała mnie szybko w policzek odkluczyła zamek i wyszła zamykając za sobą drzwi.
Podeszłam ponownie do białego drewna, przekręcając zamek na klucz.
Jeśli Em myśli, że nie mam pojęcia o co jej chodzi to strasznie się myli, ale o tym pogadam z nią później.
Podeszłam do chłopaka i usiadłam niedaleko niego.
-Jak tutaj się dostałeś?-zapytałam marszcząc lekko brwi.
-Przez balkon.-wzruszył ramionami jakby to nie było nic nadzwyczajnego.
Przeniosłam wzrok na szklane drzwi.
-Przecież były zamknięte.-mruknęłam
Chłopak zachichotał, opierając się na łokciach i podnosząc lekko do góry.
-Naprawdę myślisz, że nie potrafię zrobić takiej banalnej rzeczy jaką jest otworzenie balkonu?
-Czasami zapominam czym się tak naprawdę zajmujesz.-wzruszyłam ramionami opadając na miękki materac.
-Kim jest ten chłopak którego widziałem na zewnątrz?-zapytał po chwili
Zignorowałam myśl o zazdrości, ponieważ było to nie możliwe. Nie u takiego typu chłopaka jakim jest Bieber.
-Kuzynem, a ta blondynka niestety kuzynką.-westchnęłam
-Jest całkiem niezła. Mógłbym ją przele...
Zanim zdążył dokończył moja poduszka zderzyła się z jego głową.
-Nie masz pojęcia o czym mówisz.-mruknęłam.-To największa suka tego świata.
-Wow, wow skarbie. Chyba za dużo czasu spędzasz w moim towarzystwie.-zaśmiał się kładąc obok mnie.
-Spadaj Bieber. Naprawdę jej nie cierpię.
-Ale mnie lubisz.-odrzucił poduszkę, która spadła kawałek dalej od mojej głowy.
-Nie.-mruknęłam próbując się nie uśmiechnąć.
Może faktycznie trochę polubiłam tego chłopaka, pomimo jego dziwnych zachowań czasami.
-Jesteś tego pewna?-zapytał dźgając mnie palcem w żebro i podniósł się na lewym łokciu obracając ciało w moją stronę.
-Tak.-odpowiedziałam oblizując usta i spoglądając na niego.
-Na pewno?-zapytał przysuwając twarz lekko w moją stronę.
Przełknęłam ślinę kiwając lekko głową.
-Nie był bym tego taki pewien.-przysunął się jeszcze bliżej.
Mój oddech przyśpieszył lekko kiedy zauważyłam niedużą przerwę dzielącą nasze twarze.
Co właśnie się dzieje?


____________________________________________________

Cześć ! :)
Odnosząc się do pewnego komentarza pod poprzednim rozdziałem chciałabym poinformować że również mam swoje życie prywatne i przepraszam jeśli nie podoba wam się że musicie czekać na następny aż tydzień.Chciałabym zauważyć że na niektórym blogach rozdziały pojawiają się co kilka tygodni, miesięcy a w niektórych przypadkach rozdziału nie ma przez rok.
Wiem również że możecie mieć problemy z tym że nic się nie dzieje, ale tak jak obiecałam nic nie trwa wiecznie i na pewno coś się zmieni. Nie chciałam pogłębiać więzi głównych bohaterów już w pierwszych rozdziałach, ponieważ to działoby się za szybko. Napisałam już jedno ff i właśnie w taki sposób to rozkręciłam, z czego teraz nie jestem zadowolona.
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział ponieważ chce sobie zrobić małą przerwę. Nie chodzi tu o was moich drogich czytelników z Bloggera ale o kilka przypadków na Wattpadzie. Najwidoczniej ludzie myślą że 16 latka powinien pisać jak prawdziwy autor literacki i być doskonała już od urodzenia.
Do "usłyszenia" x


KONTAKT:
ASK.FM: @allyoursbabyx
TWITTER: @allyoursbabyx
HASHTAG NA TWITTERZE: #onelifeff

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ !





14 komentarzy:

  1. Nie przejmuj się takimi rzeczami jesteś jeszcze dzieckiem(w dobrym znaczeniu), który się uczy i możesz/musisz popełniać błędy. Jesteś TYLKO człowiekiem.
    Wiem, że ludzie potrafią tylko oceniać a sami niepotrafiliby pisać tak często rozdziałów jak ty.
    A więc morał tej bajki jest taki, że...niezależnie od krytyków dodawaj rozdziały kiedy chcesz. Prawdziwi czytelnicy wszystko zrozumieją. ( przepraszam jeśli są jakieś błędy, nadal się ucze )
    PS. Rozdział jest suuuuuper :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przejmuj się tym co piszą i mówią inni oni Ci tylko zazdroszczą bo nie potrafią skleic jednego sensownego zdania a co dopiero napisać całe opowiadanie jak im się coś nie podoba to niech spada :) mam nadzieję że wracasz za tydzień z kolejnym świetnym rozdzialem bo chyba nie zostawisz nas z raka końcówka na długo :) świetny do następnego

    Zapraszam wszystkich czytelników do dodawania na moim blogu najlepszeff.blogspot.com w zakładce "zgłoszenia " swoje ulubione opowiadania które później wybierzemy na najlepszy blog miesiąca

    OdpowiedzUsuń
  3. Odnosisz się chyba do mojego komentarza i tu nie chodzi o to, że przeszkadza mi to, że jest rozdział co tydzień. Chodzi o to, że na takie rozdziały nie jest warto czekać nawet jeden dzień. Są okropnie nudne, serio. Nie chcę być niem iła i nie mam zamiaru Cię obrażać, bo wiem na co Cię stać i poprzednie ff jest świetne. Wyrażam moje zdanie w postaci komentarza i chyba nie powinnaś się raczej cieszyć

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przejmuj sie, moim zdaniem to ff jest swietne, shper fabula, fajne rozdzialy,i chce czutac ich jak najwiecej ! Kocham, do nasteonego:*❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :-) Julia

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przejmuj sie, bo niektóre starsze osoby od Ciebie piszą gorzej niż Ty, a Ty piszesz naprawdę bardzo dobrze! Rozdział jak zwykle jest świetny, mam nadzieje, że za tydzień pojawi sie kolejny rozdział i, że nikt im nie przeszkodzi, taki Cody. 😂 Pozdrawiam i do następnego. ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Co ty co ty to ff jest super jesli chodzi o dodawanie rozdzialow bo czytam duzo ff o justinie i w wiekszosci trzeba czekac miesiac moim zdaniem ktos jak hejtuje twoje dzielo ;) to wgl nie powinien czytac tego ff skoro jest niby takue nudne i powolne w nastepowaniu po sobie rozdzialow - wyczuj sarkazm ;) nie przejmuj sie ja twoje ff kocham jak wszystkie prawdziwe twoje czytelniczki wiec zycze weny i mam nadzueje ze nie wezmiesz do sb slow tych glupich ... no wiec pozdrowionka xoxo ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepszy rozdział! Podoba mi się w niej ta zadziorność. :3 Pisz dalej,masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy będzie rozdział? :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej kochana :) Kiedy będzie rozdział ?? Trochę mi już tęskno za tym ff .. Wiem że masz życie prywatne i możesz mieć brak weny .. Wszystko rozumiem , tak tylko pytam .. Jeśli nie masz pomysłu na rozdział to życzę ci żeby twoja wspaniała wena i kreatywność wróciły :) Ciesze się że skusiłem się i przeczytałam twoje poprzednie ff , bo inaczej bym cię nie odkryła .. Musisz wiedzieć że jedteś jedną z moich ulubionych autorek :) Do usłyszenia

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy będziesz? :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha! Oboje są o sobie zazdrośni!XD

    OdpowiedzUsuń